Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 'odwalony', ale bez rewelacji.


Hej dziewczyny! Czas zdać relację z dzisiejszego dnia. Muszę przyznać, że średnio jestem zadowolona. W sumie niby trzymałam się planu, ale dziś wszystko takie nijakie jest. Dokładnie tak jak mój humor. Znów wszystko przez faceta. Szkoda gadać.
No i przyznam szczerze, że trochę psychicznie i fizycznie czuję się zmęczona po wczorajszym dniu. Siłownia mocno dała mi się we znaki, dlatego dziś spędziłam na niej o wiele krócej, bo nie miałam siły na aeroby. Jedynie 10 minut rozgrzewki na orbitreku i potem godzina siłowych i koniec. Mocno przycisnęłam z przysiadami z obciążeniem i ogólnie dziś sporo ćwiczeń na nogi oraz pupę i to na dość dużych obciążeniach, tak że dziś po treningu ledwo wchodziłam do domu na 2 piętro. Potem jeszcze wieczorem wyruszyłam na samotny, dwugodzinny spacer w lekkim deszczu. Uwielbiam! Za godzinkę planuję Chodakowską, ale nie wiem ile dam radę zrobić i czy do tego momentu nie skonam na łóżku :D

Cel jest blisko, bo to tyko 3-4kg, więc muszę walczyć:)


Ś:pasta z awokado, 4 bardzo małe kromki razowego, papryka czerwona
IIś: 2 łyżki płatków owsianych, may banan, jogurt, żurawina, łyżeczka miodu
O:szpinak z kurczakiem, makaron pełnoziarnisty, ser feta   (1/2porcji)
P:szpinak z kurczakiem, makaron pełnoziarnisty, ser feta   (1/2porcji) + małe jabłko, trochę żurawiny
K: bułka z serkiem + sałata + szynka+ser+ketchup

wieczorny głód: trochę  jogurtu z twarogiem, łyżka żurawiny (uzależnienie) i 2 duże truskawki