Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
W oczekiwaniu na poranne ważenie :)


Witajcie:D

Jestem mega podekscytowana jutrzejszym ważeniem, wydaje mi się, że będzie dobrze, ale pytanie jak bardzo. Po zeszłotygodniowym ważeniu w piątek, w sobotę trochę na wyrost się jeszcze raz zważyłam i było 1kg mniej, więc myślę, że pierwszy próg ustalony przez dietetyczkę czyli 77 kg będzie ;) Obym się nie myliła, bo już sobie dzisiaj wieczorem w nagrodę na paznokcie poszłam :P

W ogóle to widzę, że zeszło ze mnie dość sporo, z resztą nawet kumpela w pracy, która mnie bacznie obserwuje odkąd jestem na diecie, powiedziała, że to jest niemożliwe, żeby z dnia na dzień było tak po mnie widać, że chudnę. Wszystko jest jednak możliwe, jak się wpieprza kilogramy soli, zapija colą, zatyka czekoladą i miesza z pizzą a z dnia na dzień zmienia to na sałatkę owocową czy rybę pod jabłkiem.

Dzisiaj jako że szłam na paznokcie na 18, musiałam do pracy wziąć 2 śniadanie, lunch i obiad, żeby nie ześwirować z głodu. Wszyscy chcieli mnie w pracy zabić za te zapachy :) A od tej 17 już nic nie jem, bo niedawno dopiero weszłam do domu a mam wpisany nawyk nie jedzenia 3-4 h przed snem, więc nie mogę go złamać. Taka siła jest! Oby jak najdłużej.

Wszystko idzie ku dobremu a jutro 77 kg i już! ;)

  • am3ba

    am3ba

    5 lutego 2015, 22:36

    Trzymam kciuki! Super, że juz cos widać :), bo to motywuje:)