no i mam problem. nie potrafię zmienić złych nawyków żywieniowych. myślałam że jak będę jadła mniej i będę ćwiczyć codziennie to pomoże mi zgubić zbędne kilogramy. niestety oszukiwałam się myśląc że to dobry pomysł. jedyna pociecha jest taka że nie tyję. widzę siebie w marzeniach jako szczupłą osobę a jednak nie potrafię w realiach zwalczyć swych słabości. przynajmniej ćwiczenia weszły mi w krew.
megiagnes
29 lipca 2015, 21:52Mam nadzieje ze motywacji wróci i to szybko ;) ty się ciesz że nie tyjesz bo ja grzeczna nic nie podjadam a waga w górę he he ;) powodzenia i koniec z podjadanie