Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Drugi dzień, a już czuję się fatalnie.


Organizm strajkuje jak tylko może. Boli mnie głowa i wszystkie mięśnie, ale na razie dzielnie się trzymam. Nie wiem czy uda mi się wytrzymać te 8-10 dni pierwszej fazy, ale zrobię wszystko, żeby wytrwać jak najdłużej. Ćwiczenia sobie dzisiaj odpuszczę, bo w ich ramach zrobiłam dwu i pół godzinny maraton po sklepach, a i jak wróciłam to nie było kiedy usiąść i odpocząć. Czeka mnie jeszcze prasowanie, więc trochę kalorii się jeszcze spali przy desce.