Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie ma się z czego cieszyć.


Wracam po weekendzie w niezbyt dobrym humorze. Waga nadal stoi. Jedyną pociechą jest ubytek 3 cm w brzuchu. I to tyle jeśli chodzi o tygodniowy bilans. Dietę w weekend trzymałam. Dużo się ruszałam. Jedynie na minus muszę zapisać to, że mało piłam, więc dzisiaj czuję się jakaś odwodniona. Od środy, żeby pobudzić metabolizm wracam na 2 dni do pierwszej fazy. Zobaczymy jaki będzie tego efekt. W piątek znowu wyjeżdżam, ale tym razem będzie spokojniej, więc nie martwię się aż tak bardzo. Biorę się do pracy, a wszystkim życzę miłego dnia.
  • ellysa

    ellysa

    9 października 2013, 11:38

    pozdrawiam:-))

  • ninuSia18

    ninuSia18

    8 października 2013, 08:01

    no ja też się boje tych przestojów ale z doświadczenia wiem że niebawem ruszy wiec rob swoje a wszystko wroci na dobre tory:)

  • iskierka75

    iskierka75

    7 października 2013, 14:13

    to chwilowy zastój; nie poddawaj się; uwierz w siebie i w swoją przemianę; no cóż jest to ciężka praca nad sobą, ale czy nie warto?