Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wreszcie doczołgałam się do komputera


Wróciłam w czwartek wieczorem i już czułam się jakoś niewyraźnie, a w piątek rozłożyłam się na dobre, więc dlatego dopiero dzisiaj udało mi się dotrzeć do komputera. Jak ja uwielbiam kiedy boli mnie gardło i cieknie mi z nosa, a głowa ma wielkość boiska. Dieta idzie jako tako i chociaż waga nie drgnęła w wiadomym kierunku nie załamuję się tylko jak się wykuruję od razu biorę się do roboty. Mam nadzieję, że akcja sylwestrowa i wsparcie uczestniczek pomoże mi osiągnąć upragniony cel.
We wtorek dowiedziałam się, że mojemu 19-letniemu kuzynowi urodziły się dwie córeczki Oliwka i Sandra. Są bardzo maleńkie, bo urodziły się 2 miesiące za wcześnie, ale już same zaczęły oddychać. Szkoda, że taki inteligentny chłopak tak sobie skomplikował życie, a miał tyle świetnych planów. Życie potrafi nas niesamowicie zaskakiwać i kłaść kłody pod nogi.
Wyjątkowo minione święto upłynęło w dość dobrej atmosferze. Czasami warto spotkać się z rodziną i tak poprostu pogadać.  
  • niunia007

    niunia007

    6 listopada 2006, 20:34

    Cos chyba jakis niedobry wirus panuje w polsce !!och ze tez ciebie dopadlo!! kuruj sie dzielnie i zdrowiej szybko!! a wiesz... kuzyn teraz sie nasiedzi w pieluszkach a potem bedzie mogl sie zajac swoimi planami :) ponoc co sie odwlecze to nie uciecze!!wiec jeszcze wszytsko przed nim!!! zycze ci wytrwalosci w sylwestrowej akcji!!ja tez sie w nia wplatalam :) i nawet zaraz zmykam na basenik!!! buzka i zdrowiej szybko!!papap

  • moniaf15

    moniaf15

    6 listopada 2006, 18:31

    kuruj sie kuruj ;o) na diete bedzie czas ;o9 co do kuzyna to moze i skomplikowal sobie zycie ale to nie znaczy ze zmarnowal ;o) bedzie mial szybcie z glowy pieluszki i takie tam ;o) akcja sylwestrowa trwa ;O))) buziaczki