Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dałam radę


choć nie było łatwo. Ciasto mnie znokautowało, nerwy puściły i o mały włos wszystko pieprznęłabym z impetem w okolice zlewu kuchennego, bo za późno, cholera, wlałam żelatynę i kluchów od groma. Wpadłam w kontrolowaną furię i jedynie cisnęłam miską o blat, zamiast porządnie o podłogę albo w rzeczony zlew. Błysnęło mi w porę, że na sprzątnie absolutnie nie mam czasu ani ochoty. Oberwało się jedynie tym takim od miksera, co się obracają w kółko. Jeden ocalał, drugi poległ. Zacisnąwszy szczęki, wsiadłam w samochód i ponownie udałam się po ingredienta. Podsumowując ciasto wyszło świetne i smakowite. A masę z kluchami zatrzymałam, bo wydaje mi się, że da się z niej coś zrobić. Powiedzmy, identyczne ciasto, tyle że trzeba będzie wypluwać co jakiś czas kluskę. Wielka mi rzecz!

Na krewetki nie miałam już czasu. Goście z kurczakowej w pełni zadowolone. 

Z Tomkiem Osłem miałam dziś starcie poranne, nawet nie pomnę o co... Wróciłam więc do sypialni, z mocnym postanowieniem nie wychylania stamtąd nosa już nigdy. Położyłam się spowrotem do wyrka, pochlipałam trochę, po czym stwierdziłam, że bez sensu, bo wymuszam to płakanie. Spałam do prawie trzeciej!!!, co mi się normalnie nie zdarza. Obudziłam się głodna i pełna, mowa o pęcherzu. A! wiem o co... Wmawiał mi, że dysk zewnętrzny mi upadł. A nie upadł!!! Jak już wyłoniłam się to łaził w kółko i łasił się więc darowałam. Wspaniałomyślna ze mnie istota, co? albo raczej wredota. Nie mogę się długo dąsać na niego, bo Tomasz ma na mnie swój niezawodny sposób, prędzej czy później zawsze powali mnie śmiechem. No jak tu się gniewać skoro w środku pękam z jego tekstów albo wygłupów?  
  • joanna1966

    joanna1966

    17 sierpnia 2009, 06:34

    a jakbyś tym praśniętym mikserem jeszcze raz pomiksowała te kluchy??? ja tam mam niezwawodny sposób na takie niewypały... raz na gwizdke mi się zrobiło to ci Ci - to wyniosłam tort na strych żeby tam postał - myslałam, że może to stanie go odmieni no i zapomniałam o nim i....nawet myszy go nie ruszyły... A masz strych???