Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czas na bilans


Postanowiłam zrobić tygodniowy bilans, żeby mieć czarno na białym co i jak. 

Otóż mam
1. 3,5 kg nowego szczczęścia do kochania
2. fajne bimbałki pełne mleka
3. bolące bimbałki podczas karmienia
4. ok. 5 cm więcej w tyłku
5. podejrzenie o nadprogramowe kilogramy
6. Tomka w domu przez okrągły miesiąc
7. problem z Majką która symuluje bóle brzucha w nocy
8. dietę producenta mleka
9. czas na książkę podczas ciumkania

Brak
1. opuchniętych kopytek, wreszcie nie trzeba sie domyślać faktycznych kształtów moich stóp
2. kawy i herbaty w jadłospisie
3. przespanych nocy
4. czasu na wpisy w pamietniku
5. wózka dla małej i słonecznej pogody na spacery
6. wagi do kontrolowania swoich tendencji

W sumie nie najgorzej wyszło.
O! Zapomniałam że mam jeszcze osobistego testera sprztętu
Właśnie ugrzęzłam w poszukiwaniu fotek Soni. Jakoś mało małej wśród tych wszystkich obrazków.
Poniżej wizyta połoznej 3 dni po porodzie, kiedy to Sonia stanowczo odmówiła ciumkania z lewej piersi. Jenny próbuje mimo oporu małej. Dla mnie bomba, taka mała a już ma swoje zdanie.

Następna fotka prezentuje, jak wygląda dziecko w kokonie w wykonaniu Jenny.

I jeszcze najedzone, zadowolone dziecko
  • joanna1966

    joanna1966

    24 września 2009, 13:09

    odważny jest ten twój chłop:) żaden ze znanych mi panów nie odważyłby się tak zassać!!!! mój trachnął kiedyś stopę i buta piłą spalinową. Nie przyznał się nikomu tylko walczył z dżunglą jaka porastała naszą działkę dwie godziny!!! a jak wyjęłam wode utleniona z apteczki to podniósł taki wrzask jakbym mu ją żywcem amputowała!!! Twój bilan wychodzi na plus!!! Sonia bije na łeb na szyje wszystko!! Szpadel mi sie przyczepił jak rzep i już nic nie widziałam w sklepie tylko szpadle....

  • kasiapelasia34

    kasiapelasia34

    24 września 2009, 12:02

    nie zaczął dziecku podjadać... skoro taki dociekliwy ;-)