Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
O rozmowach z babcia i plackach z parowką



O księciu wspomnę tylko, że chyba jednak niepotrzebnie go kupiłam, skoro mojemu dziecku wystarcza ino sam jego wizerunek do pełni szczęścia. Przytargała przed komputer cały majdan z ogonami, sukienkami, grzebykami i Arielką na czele i kazała trzymać na pulpicie zdjęcie Eryka.  Wymachiwanie lalką przed mnitorem i śpiewanie piosenek to cała zabawa. Wieczorem jeszcze tylko po raz 1001 poszedł film i na tym koniec historii księcia z bajki.

A potem zadzwoniła babcia Tereska. Ja tylko dwa słowa zamieniwszy poszłam z małą do  sypialni, w końcu to nie ze mną chce rozmawiać, ale z wnuczką. Siedzę tak sobie i mimo woli nasłuchuję o czym tam prawią. Wiem tez, ze Majka nie usiedzi długo w fotelu i zaczyna swoje ewolucje jak fikołki i pełzanie. Po bardzo krótkim czasie zaczyna ją również nudzić rozmowa. Słyszę zatem takie żalem zakrapiane słowa babki Majka, bo ja tylko twoje nogi ciągle widzę. Na co Majka stłumionym głosem spod fotela jak echo powtarza Majka, bo ja tylko twoje nogi ciągle widzę. Za chwilę z kolei bawi ją przytakiwanie babci przewrotnie nazywanej mamusią. Babcia swoje a Maja co dwa zdania Tak mamusiu. Nie mamusiu. Najwazniejsze, że miłość kwitnie.

Sprawy nasze żywieniowe wyglądają następująco. Jak coś zalega w lodówce (piszę to sciszonym glosem) to niemal na pewno Tomasz znajdzie to w swojej racji żywnościowej przeznaczonej do konsumpcji w pracy . Żołądek ma zahartowany a kubki smakowe niewybredne. Wczoraj odwaliłyśmy z Sonią kawał spaceru, jakieś 2 godz. w pieknym słońcu, wiec zostało mało czasu na przygotowanie obiadu. Wykorzystałam tedy wariant plackowy, zalegające parówki z ciastem gęstonaleśnikowym. W samą porę, bo Tomek wrócił z głodomorem w brzuchu. Aj! nie zdążyłam w pore krzyknąć, ze te placki nie na słodko. Krzyknęłam, ale za późno, bo już wywalił na nie pół kubka serka waniljowego. Machnął ręką, że to nie problem, zjadł pół placka, skrzywił się i wydał polecenie usunięcia części waniljowej. A jednak... 
  • mamigora

    mamigora

    5 listopada 2009, 16:25

    ale wykopsane menu...no nie mogę. A u nas od kilku dni na okragło marchewka, brokuły, kalafior..iiii..marchewka, brokuły itd itp.... ( bo błonnik i zdrowo). ...co za tym idzie gna i pędzi...diesel w majtach hehe;))

  • aganarczu

    aganarczu

    4 listopada 2009, 17:37

    hehehe dzieciaki maja robaki w pupkach. Moj mlody tez sie szybko nudzi rozmowa przez skype badz telefon.

  • joanna1966

    joanna1966

    4 listopada 2009, 13:09

    nie przeprowadzaj eksperymentów zywieniowych na chłopie, bo to zywiciel rodziny jest!! A ja już sie martwiłam, że moje dziecko ma adhd bo jak pije mleko to mi sie okręca z butla na ręca jak prosiak na roznie! widac jednak dzieci tak mają, że muszą się wciąz ruszać:))) szkoda że im na starośc nie zostaje!!!!