Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jakoś idzie:)


Z wczorajszego dnia mogę powiedzieć, że jestem bardzo dumna. Odmówiłam sobie frytek, ciasteczek i paluszków. A także jakiś soków i piłam samą wodę. :) No i ćwiczyłam.
Dziś jeśli chodzi o jedzenie trochę gorzej, ponieważ wyjechałam i razem z rodzicami musiałam zjeść obiad tam, gdzie oni, czyli Burger King. Ale poza tym trzymałam się dzielnie :) Jeszcze nie zdążyłam poćwiczyć, ale mam na to cały wieczór. Za to bardzo dużo spacerowałam. Niemalże cały dzień w ruchu. Także uważam, że nie jest źle.
Być może pod koniec tygodnia dodam nowe pomiary (o ile cokolwiek schudnę... :-P)
  • malinka0410

    malinka0410

    1 września 2013, 18:34

    ojj i tak raczej spaliłas ten obiad :D a jeszcze jak dołożysz ćwiczenia to juz w ogóle git :P