Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
balance


tak nazywa się fitness club do którego się w końcu wybrałąm :):) tak, tak, wiem, że bijecie mi brawo, bo  to po prostu nie lada wyczyn!! a co ważniejsze, to ja wyciągnełam Kaśkę, żeby ze mną poszła a nie odwrotnie :)  byłyśmy w poniedziałek pierwszy raz na spinnigu pół godzinki, zakwasy,pojawiły się dopiero wczoraj, dzisiaj mam dyżur, więc pozamiatane :( ale jutro też idziemy:):) mam nadzieję, że się przyzwyczaję, albo , co lepsze - uzależnie, hehe od wysiłku fizycznego:) w grudniu jedziemy na narty, muszę wzmocnić nogi, to raz; a dwa, mam problem,bo ciuchy narciarskie mam w rozmiarze 36, czyli ze 3 rozmiary mniejsze niż potzrebuję; będę musiała kupić nowe, ale chyba powinnam ruszyć dupsko, żeby byłato 40 a nie np.42 :)