Hej ho!
Jestem strasznie śpiący :( Niestety musiałem wcześnie wstać bo gonią mnie terminy. Do soboty muszę skończyć pierwszy rozdział mojej mgr. Ślęczałem do 3. nad ranem, a obudziłem się o siódmej. Przez to wszystko nie mam czasu na jakiekolwiek ćwiczenia. Mój ruch ograniczył się jedynie do czynności wykonywanych w trakcie ośmiogodzinnej pracy. Ale dość marudzenia.
Dzisiejsze śniadanie przygotowałem dość niechlujnie, za co bardzo przepraszam :) Zrobiłem sobie studencki koktajl, miksując mały jogurt naturalny oraz pół szklanki maślanki z garścią orzechów, rodzynek i łyżką otrębów. Do tego zestawu dołączyła bułka grahamka z lekkim serkiem i miodem (wiem, że przesadziłem z ilością miodu). W miarę szybko mnie to pobudziło, przez co mogę się skupić na dalszym pisaniu rozdziału numer 1.
Tymczasem zabieram się za dalsze pisanie...
Udanego dzionka!
SummerBeauty1990
28 lutego 2013, 19:59Przez wysiłek intelektualny też spalasz kalorie :) I to wcale nie tak mało, jakby Ci się mogło wydać :) Ja niedługo też będę musiała się zabrać za mgr... podziwiam za umiejętność połączenia nauki ze zdrowym odzywianiem :)
slabamotywacja
28 lutego 2013, 10:26wcale tak dużo tego miodu nie ma na tej kanapce z reszta jestes facetem tłuszcz Ci sie inaczej odkłada:) taki żarcik . fajne te twoje łatwe pomysły na sniadanie:)