Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Trzeba w końcu stoczyć ciężki bój, witam.


Witam :)


W końcu odważyłam się podjęć ten krok, krok, który powinnam podjąć już bardzo dawno temu, ale ciągle schodziło to na drugi plan. Od półtora roku chcę schudnąć, no właśnie, a chcieć to ja sobie mogę bez żadnych skutków. 

Przez okres 4 lat przytyłam ok. 15kg, z własnej głupoty bo inaczej się tego nie da powiedzieć. Mam problemy z odżywianiem i wiem to sama, często walczę sama ze sobą, ale wszystko kończy się fiaskiem. Często zastanawiam się, gdzie mój żołądek jest w stanie tyle zmieścić bo zjadam tyle ile normalny człowiek zje w 2 dni, ale właśnie to jest mój problem, z którym próbuje walczyć. Będzie mi ciężko, cholernie ciężko kiedy ma się takie problemy. Pora skończyć z podjadaniem i milionem zachcianek.

Nie akceptuje siebie, zbędne kilogramy nie pozwalają mi funkcjonować tak jakbym chciała, mam kompleksy, pełno kompleksów. Po prostu czuję źle w swoim ciele, fatalnie. Największe problemy mam z dolną partią ciała no i wystający brzuch. Niektórzy może pomyślą, że przesadzam, ale nie należę do tych dziewczyn narzekających bez powodu, które tylko narzekają, a wyglądają jak modelki. Staram się dobierać odpowiednio ubrania żeby zatuszować to i owo, no ale tak dłużej już nie mogę. Zakupy nie sprawiają mi kompletnie żadnej przyjemności.

Chciałabym schudnąć zdrowo i z głową, bez żadnych głodówek czy innych diet cud, mam zamiar odstawić słodycze, fast foody i napoje gazowane choć tak naprawdę tego często nie jadam. Jeżeli teraz sobie nie pomogę to nigdy tego nie zrobię, a wiem, że jak schudnę to będę szczęśliwszą i pewniejszą osobą taką jaką bym chciała być.

Start: 27.06!