Teściowa robiła dzisiaj wieczorem oponki, jak one pachniały...och...a jak kusiły i zgadnijcie czy się skusiłam?
Oczywiście, że nie choć ledwo wyszłam z kuchni z językiem na kuchni.
Jak pomyślałam sobie ile ja musiałabym ćwiczyć, żeby spalić tę oponkę i że byłabym o jedną godzinę ćwiczeń w plecy to rozsądek przeszedł górą nad moim łaknieniem.
Ja tak uwielbiam słodkości, ciasta, ciasteczka, batony i inne pyszności.
Odchudzanie zaczęłam w pon 13 lutego więc przeżyłam tłusty czwartek i przeżyłam dzisiejsze oponki...daję radę choć bardzo dużo mnie to kosztuje, kto jest łasuchem i uwielbia słodkości to mnie zrozumie i wie co czuje taka osoba jak ja która codziennie w każdej minucie musi się kontrolować aby nie zgrzeszyć, tym bardziej że pozostali domownicy nie muszą się odchudzać.
U mnie w domu zawsze są słodycze, mąż jest szczupły i ma dobrą przemianę materii i nie musi się ograniczać w ilości zjadanych słodkości, a przy tym katuje mnie widokiem i zapachem czekolady i jej przetworów...
Za to wieczorem po położeniu córki spać dałam sobie wycisk, jak ćwiczyłam to myślałam o oponce.
Całą godzinę maltretowałam swoje ciało na zumbie, trochę aerobiku zażyłam i trochę się powygłupiałam ze szwagrem w zawodach narciarskich.
http://www.youtube.com/watch?v=yjYuSn0Dkxw
http://www.youtube.com/watch?v=abN-m-lgyE4
http://www.youtube.com/watch?v=ZthJWnH0HOw
a to jest moje ulubione i dzisiaj to przerabiałam:
http://www.youtube.com/watch?v=EoalEvXAXSE
http://www.youtube.com/watch?v=v7qMl1cuzNc
i można pokręcić hula hop bez hula hop :)
http://www.youtube.com/watch?v=0TCz3cbO-Po&feature=fvst
http://www.youtube.com/watch?v=iH-cCQ4jhZM&feature=relmfu
to jest mój żywioł uwielbiam ćwiczyć, z dnia na dzień sprawia mi to coraz większą przyjemność.
nikihell
23 lutego 2012, 00:06Samozaparcie godne podziwu :) 3mam kciuki za Ciebie.
angelina.wroclaw
22 lutego 2012, 23:30Masz silną wolę !!!Podziwiam cię i rozumiem cię ja też lubię słodycze:)