Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
7


Witajcie kochane;)
Wczorajszy dzień był bardzo udany, waściwie zjadałam troche za mało ale nie miałam czasu. Więć śniadanko tak jak pisałam wcześniej, a na drugie pół jabłka, kolega w pracy się podzielił;). A obiadek no cóż miała straszną ochotę na zupę pieczarkową i taką sobie właśnie zrobiłam, użyłam trochę śmietany 12%, ale nie dużo, żeby kolor był i mąż też zjadł. A poźniej BPU i do końca dnia woda mineralna i kawka. Ogólnie to czuję się ciągle taka popuchnięta i przetrenowana, mięśnie mnie bolą, a przecież nie ćwiczę znowu tak dużo, nie wiem mam nadzieję, że szybko minie.
Dzisiejszy dzień też rozpoczął się dobrze;
3 deski (pieczywo chrupkie) + 2 jajka właściwie 1,5 bo były świeże i wiecie jak się obierały+ 2 plasterki szynki i parę plasterków ogórka zielonego.
Obiad zjem dziś w pracy i dlatego wiem co będzie: 3 kiełbaski pyszne i 2 deski + łyżeczka ketchupy. Po pracę biegne na miasto, dzisiaj wróce do domu b. poźno i na pewno wypiję piwo, mam nadzieję, że tylko jedno;), które uwzględniłam w swoim dzisiejszym menu, no i niestety na tym mieście też będę musiała coś zjeść bo inaczej padnę, ale pójdę na jakąś pyszną sałątkę.
Buziaczki i miłego dnia.
A i jutro się mierzę i waże trzymajcie kciuki.