Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Było miło, ale się skończyło...


Hej,

Dawno mnie tutaj nie było. Jakoś zleciał rok czasu a ja wracam. Oczywiście ze złymi wieściami - złymi dla mnie.

Rok temu aktywnie byłam tutaj z Wami, odchudzalam się, w planach miałam -20 kg, uało się zgubić dziesięć. Z 85kg uało się zejśc do 75 kg. 

A dziś niestety staęłam na wagę i co pokazała? 85 kg... a to oznacza, że cała moja ciężka praca zeszłoroczna poszła w niepamięć.

Chce znów zacząc, teraz już wiem, że można - jak się chce. Tylko zastanawiam się, skąd ja w zeszłym roku miałam tyle motywacji i determinacji..? Codziennie - basen lub siłka, bieganie. A dziś? Nie wiem jak się ruszyć na spacer...

Trochę się załamałam dziś. W sumie wiedziałam, że przytyłam, ale nie sądziłam że spowrotem do tej wyjściowej wagi. To tak jak dzisiaj mi sięp powiedziało - czasami wiesz że jest źle, ale póki sobie nie uświadomisz jak jest źle, to jest w sumie dobrze - do czasu.

Czas się powoli zabierać za siebie. Czas na szukanie motywacji...

Pozdrowionka!

  • klaudiaankakk

    klaudiaankakk

    12 sierpnia 2015, 23:09

    eh nie jest łatwo z tą wagą. najważniejsze, że wracasz i oby waga więcej nie wróciła! :)

  • karaluszyca

    karaluszyca

    12 sierpnia 2015, 22:47

    Powodzenia! Tak strasznie dobrze Cię rozumiem. Nie ważne co było, dawaj od nowa. Jesteś młodziutka uda się szybko. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że jak już się napracujemy, trzeba odnaleźć siebie sprzed roku. Dasz radę. :)