Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
37/109


Kolejne dni lecą. Dietę utrzymuję i jest to coraz łatwiejsze. Po pierwsze najadam się dużo mniejszą ilością jedzenia, nie mam wcale ochoty na słodycze i co najważniejsze nie odczuwam tego, że się 'katuję', że się ograniczam. Jest dobrze. 
Strasznie marzy ma się waga 64kg, a najbardziej to 58kg ale przyznam, że to wydaje mi się bardzo nierealne, na tyle, że nie mam zamiaru się nawet starać o tą wagę.


28.11. czekam mnie pewna impreza i chciałabym na niej zaszokować nową figurą. Bardzo chciałabym żeby mi się udało i to będzie moja motywacja jak na te kolejne dni. (impreza)8)

Dziś na obiad obczaiłam sobie taki przepisik. makaron z sosem brokułowym.
70g makaronu kukurydzianego, brokuł gotowany z jogurtem i czosnkiem z odrobinką sera żółtego. pyszkaaa! :) POLECAM!(slina)8)



37/109

  • dresiara

    dresiara

    20 października 2015, 22:02

    Trzymam kciuki, na pewno zaskoczysz ;-)

  • KmwTw

    KmwTw

    20 października 2015, 20:20

    Mmm, ale obiad <3 Ja dopiero zaczynam po długiej przerwie i mi ciężko, no ale trzeba dać radę:)

  • Happy_SlimMommy

    Happy_SlimMommy

    20 października 2015, 16:44

    Będziesz błyszczeć;) trzymam kciuki!!

    • trywialnaa

      trywialnaa

      20 października 2015, 17:08

      dzięki! :D

  • angelisia69

    angelisia69

    20 października 2015, 16:19

    i dobrze ze nie czujesz rygoru,bo wtedy dieta nie ma sensu bo za szybko sie poddajemy.Ale taki obiadek to az sie chce zjesc,wiec trudno by bylo zastapic go slodyczami.

  • jemenka

    jemenka

    20 października 2015, 15:16

    też tak mam- od zawsze marzyło mi się zejść poniżej 60kg, ale jest to na tyle abstrakcyjne dla mnie, że dążę do wyższej wagi, przy której czuję się już ok w swoim ciele

    • trywialnaa

      trywialnaa

      20 października 2015, 17:08

      to faktycznie mamy bardzo podobnie. ;)