Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
93


Dzień pierwszy. Oczywiście nic nie wnoszący, wszak trudno oczekiwać, że o poranku ciało świadomością podjętej dzień wcześniej decyzji znienacka samo się zredukuje;) Czekam na jadłospis i jego jestem bardzo ciekaw. Poranek na Eko Targu zaskoczył przerzedzeniem produktów już o 8 rano. Jeszcze rok temu o 10 były pełne stragany. To miłe, że ludzie zaczynają posiadać coraz większą świadomość kulinarną. Trochę to bez sensu co prawda, że trzeba polować na dobre jedzenie ale może zawsze tak było, tylko z nadmiaru juz o tym zapomnieliśmy. Dlatego tak mnie intryguje to co zostanie mi do jedzenia zaproponowane:). Na ile będę musiał polować na składniki. Dowiem się w poniedziałek. Tymczasem mogę się jeszcze delektować serem korycińskim kozim:) Oczywiście nie bezkarnie;) i w umiarkowanych ilościach;)