Jezu , jaka ja dzisiaj jestem zalatana! no mówię Wam. Postanowiłam się uporać z zapasem śliwek, i dzisiaj robiłam dżem z 10 kilogramów śliwek!! Od 10.30 do 17.30 mi zeszło.....razem ze sprzątnięciem kuchni.... Wyobrażacie sobie co ja czuję? tak! mega zmęczenie. Stałam w gorącej kuchni, bo gotowałam te śliwki w 2 ogromnych garnkach. Ręce mam poparzone, bo na koniec już mocno "bulgocze" ta masa śliwkowa, ale cóż! Zrobiłam Następną partię dżemu czekoladowego ze śliwek i dżemu śliwkowego, z imbirem i cynamonem (niezwykle aromatyczny, uwielbiam go!!!) W międzyczasie musiałam znaleźć czas na wyprowadzenie psa, zrobienie prania , no i w międzyczasie zrobiłam i zamroziłam dla młodszych braci pierogi z bananami ..... masakra, nawet nie miałam czasu dzisiaj na kawę. A na koniec, stwierdziłam, że muszę się wyżyć, zjadłam kolacje, wzięłam psa, i poszłyśmy pobiegać:) potem ćwiczenia na brzuch i rozciąganie. hahaha....nie pytajcie skąd miałam siłę nie wiem.
I jeszcze żeby było ruchu - za pół godziny wychodzę na imprezę z moim Lubym.... nasz przyjaciel ma urodziny:) Nadrobię spalone kalorie piwem...ale nie żaluje, po takim dniu, należy mi się jak nic! prawda?:)
Ponieważ wczoraj nie wkleiłam, to dziś podaję menu z wczoraj i dziś:)
Menu z wczoraj:
Śniadanie: 4 kromki chleba razowego ze słonecznikiem, 3 z wędliną, jedna z dżemem czekoladowym ze śliwek :) Musiałam spróbować:D papryka czerwona, kleik
. SUMA: 425 kcal
II śniadanie: jajecznica, z wędliną i czerwoną papryką, tosty z chleba razowego. SUMA: 321 kcal
Obiad: dwie kluski ze śliwkami, miska pomidorówki z makaronem, SUMA: 512 kcal
I to na tyle, bo wczoraj był piątek....więc kolacja odpustowa....:) Łącznie: 1258 kcal.
Menu z dzisiaj:
Śniadanie: bułka wieloziarnista z wędliną, ogórkiem, papryka czerwona + kleik,
SUMA: 340 kcal
II śniadanie: płatki Fruttina, mleko 0,5 %, śliwki. SUMA: 328 kcal
Obiad: 3 naleśniki z owocami ( pół banana, kiwi, nektarynka, śliwki) . SUMA: 476 kcal
Kolacja: tuńczyk w wodzie z jogurtem naturalnym i keczupem, sałatka : kapusta pekińska, pomidor, cebulka, ogórek gruntowy, 3 kromki chleba chrupkiego. SUMA: 276 kcal
Łącznie: 1420 kcal. Ale pamiętajcie, zaraz nadrobię piwem :)
Śniadanie: 4 kromki chleba razowego ze słonecznikiem, 3 z wędliną, jedna z dżemem czekoladowym ze śliwek :) Musiałam spróbować:D papryka czerwona, kleik
. SUMA: 425 kcal
II śniadanie: jajecznica, z wędliną i czerwoną papryką, tosty z chleba razowego. SUMA: 321 kcal
Obiad: dwie kluski ze śliwkami, miska pomidorówki z makaronem, SUMA: 512 kcal
I to na tyle, bo wczoraj był piątek....więc kolacja odpustowa....:) Łącznie: 1258 kcal.
Menu z dzisiaj:
Śniadanie: bułka wieloziarnista z wędliną, ogórkiem, papryka czerwona + kleik,
SUMA: 340 kcal
II śniadanie: płatki Fruttina, mleko 0,5 %, śliwki. SUMA: 328 kcal
Obiad: 3 naleśniki z owocami ( pół banana, kiwi, nektarynka, śliwki) . SUMA: 476 kcal
Kolacja: tuńczyk w wodzie z jogurtem naturalnym i keczupem, sałatka : kapusta pekińska, pomidor, cebulka, ogórek gruntowy, 3 kromki chleba chrupkiego. SUMA: 276 kcal
Łącznie: 1420 kcal. Ale pamiętajcie, zaraz nadrobię piwem :)
Moje nalesniki:
- 2 jajka
- pół szklanki mleka
- 1 łyżka mąki kukurydzianej
- szczypta soli
Są niskokaloryczne:) Łącznie naleśniki te mają 258 kcal. Smażę na teflonowej patelni i nie przywierają. Wszytko mieszacie i smażycie, wychodzą 3 porządne naleśniki. Jak macie ochotę , to próbujcie, na słodko dzisiaj z owocami dały mi węglowodanów na wytrwanie w walce z przetworami:)
No nic, uciekam się zabawić...
Pa kochane:*:*:*
Maryśka!
karusia.krakow
22 sierpnia 2010, 18:19gratuluje tego co juz osiagnelas. To okropnie duzy sukces :)
violent
22 sierpnia 2010, 12:18Zasłużył sobie to wstyd mieć az tyle kalorii:P:P Miłej zabawy!!
TwardaJa
22 sierpnia 2010, 11:16Kochana.....te pierogi są bardzo fajne:) w któryms wpisie, podawałam na nie przepis:) sycące i smaczne:) Polewam je jogurtem, i obiad gotowy:) Moi bracia za nimi przepadają :) Do ciasta na te pierogi nie dodaję jajek, tylko mąka, woda, sól i kasza manna:)
Grubolina
22 sierpnia 2010, 10:33Dziękuję Ci bardzo za linka, cały czas właśnie myślę jak podkręcić metabolizm :) Wspaniały pomysł na ten dżem śliwkowo-czekoladowy, muszę koniecznie powiedzieć mamie, to może zrobimy w tym roku taki, obok innych przetworów. Pozdrówki!
Hachiko
22 sierpnia 2010, 09:44kochana podziwiam Cię! szacun i jeszcze raz szacun! skad Ty masz tyle siły i zapału do tego wszystkiego to ja nie wiem..ale cholernie Ci zazdroszcze takiej "ikry" w działaniu! :) widac, że jesteś super pozytywnie nastawiona do zycia i to mi sie w Tobie podoba..mam nadzieję, że impreza udana! :)) a na piwko z takiej okazji możesz sonie pozwolic no pewnie :)) a pierogi z bananami? ;O pierwsze słyszę! :D:D
punktransistor
21 sierpnia 2010, 22:53naleśniki wyglądają super! myślę, że możesz spokojnie pozwolić sobie na tłustsze mleko, 0,5% to mlekowoda :) takie 2% to już całkiem całkiem, a tłuste jest najlepsze :)
martusia60200
21 sierpnia 2010, 22:41Heh ten mój serek to taki ze sklepu na zasadzie serka wiejskiego do smarowania :P Sama raczej takich rzeczy nie tworze za dobra kucharka to ze mnie nie jest :P Buziak;*
Finni
21 sierpnia 2010, 22:18a może byc zamiast kukurydzianej np. żytnia mąka do tych nalesnikow? ooo widze ze masz wszedzie śliwki - jesz je, przerabiasz i gotujesz :) oj nalezy ci sie po tym dniu piwko jak nic :)
Chemiczka83
21 sierpnia 2010, 21:16Tak myślałam, że szalejesz ze śliwkami:) Podziwiam Cię za ten zapał do pracy w kuchni. A menu jak zawsze smakowite:) Miłej zabawy!
LuiKa
21 sierpnia 2010, 21:08pięknie:) Szalejesz ze śliwkamiw idzę, ja dziś pozarłam kg:D mniiaaami:) z tym okresem to sie martwie bo biorę tabsy anykonc.i powinno byc bez zmian....chociaz no nie wiem, po urlopie mam wizyte u gin i podpytam:)) milego zabawy zycze, buzka