Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Mile zaczęty poranek :) Menu - fotki.


Hej Kochane:)

No nie uwierzycie, na co się zdobyłam dzisiaj rano. nom....??  Tak Tak! stanęłam na wagę. Chciałam się zważyć po pierwszym okresie, pamiętacie? ale się bałam, że nie dojrzę spadku i się podłamię. No i jestem juz kilka dni po @. Wiadomo, wywołana hormonami, ale jednak @ i już! o. No więc wchodzę po przebudzeniu na wadze, pełna obaw..... gotowa na te 58 , ba!, a nawet 59 kg....              otwieram oczyska , a tam co?? no mój Boże !!!!!!   55,7 kg!!!    Fakt, ostatnio przestałam się czuć jak hipopotam, nawet przestałam wam pisać, że się czuję wielka jak stodoła. Ale myślałam, ze to może trochę wody zeszło z okolic brzucha, albo więcej ruchu zadziałało. A tu się okazuje, że chyba jedno i drugie:) W każdym razie, okres bolał, strasznie, ale był tego warty:)Po nim - czuje się dużo lżejsza. no i te kilogramy gdzieś się ulotniły. jej:) jak miło tak z rana się zaskoczyć:)    A gdzie się one ulotniły? kiedy? nie wiem, nie muszę wiedzieć, ważne, że ich nie ma!! :D  Nawet jeśli przyczyniły się do tego moje ostatnie nerwy, to nic.......                           teraz nawet perspektywa całodziennej dzisiejszej nauki nie jest dla mnie straszna, a nawet jutrzejsze kolokwium:) Dam sobie radę! muszę!


Wczoraj przyszła tez moja czapka - ależ jestem z niej zadowolona :D Teraz czekam na czapkę dla braciszka. Zamówiłam dwie - drugą dam dla chrześniaczki mojej, tylko najpierw doszyje dla niej kokardki - żeby dla niej był Misio - dziewczynka:)

No dobra, to ja biorę kawkę i uciekamy do notatek:)



Tu macie menu:

Z przedwczoraj:

-Śniadanie: kanapki 4 z chleba razowego, pasztet drobiowy, pomidor.

-II śniadanie: kasza manna na mleku 0,5%, jabłko.



-Obiad: jajecznica z dwóch jaj, 2 kotlety drobiowe, warzywka na patelnie.



-Kolacja: maślanka naturalna z bananem (czyt., mój koktajl), haha.


Z wczoraj:

-Śniadanie: 4 kromki razowca z wędlinami, pół pomidora, mandarynka.



-II śniadanie: kasza manna a wodzie, 2 suszone morele, jabłko.



- Obiad: 2 miski grochówki (sama gotowałam, więc była bez mięska, mięsko sobie dorzucali domownicy jak mieli ochotę - poddusiłam je oddzielnie), 2 kromki razowca z pasztetem.



-Kolacja: Maślanka naturalna i bananek.


To tyle żabcie na teraz:) Zniakm do nauki. Musze dostać kolejną 5 z tego kolokwium, haha:)

Buźka!

  • MARGOLKA26

    MARGOLKA26

    12 grudnia 2010, 06:41

    ALE FAJNE JEDZONKO;-)GRATULUJĘ SPADKU

  • LuiKa

    LuiKa

    9 grudnia 2010, 21:43

    ooo widze kaszke!:D uwielbiam, choc ja ostatnio taka biedronkowa sobie robie w pracy:) a wagi-gratuluje! Pięknie! A taka panika byla:P Mowilam, zeto hormony:)) Tak sie ciesze:* buziak;*

  • TwardaJa

    TwardaJa

    8 grudnia 2010, 19:18

    5 łyżek, plus 1,5 szklanki wody lub mleka....lub trochę tego i tego:) jak się pogotuje parę minut, to się robi taka mega gęsta, taka jak robiła moja babcia, jak byłam mała:)

  • Finni

    Finni

    8 grudnia 2010, 19:07

    o pewnie ze dasz rade! super ze waga w normie i ze czujesz sie juz lepiej :) oby tak dalej! ja wlasnie czekam na pierwszy niewywyolany tabletami okres... ech mam nadzieje ze przyjdzie.... mmm menu pyszniaste szczegolnie ta kasza manna! z ilu lyzek robisz?

  • Chemiczka83

    Chemiczka83

    8 grudnia 2010, 16:42

    Ja ostatnio też się czuję jak ty przed @, tzn. jak hipcio. Generalnie waga wskazuje nie wiele, ale brzuch mam strasznie wzdęty. Jesteś Aniołem, Twoja rodzinka ma Skarb w domu, o wszystkich tak dbasz. Miłej nauki zdolna Studentko! Z pewnością dostaniesz kolejną 5 z kolokwium!

  • shizaxa

    shizaxa

    8 grudnia 2010, 12:44

    a nie mówiłam że spadnie po @!! teraz nic tylko utrzymywać taki piękny wynik, gratuluję:) miłej nauki:)

  • Tankianka

    Tankianka

    8 grudnia 2010, 11:23

    No to gratuluje takiego spadku wagi:) też sobie taki życzę ;) hehe Pozdrawiam i trzymam kciuki