Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
emigracja


Z przerażeniem patrze w kalendarz i wiem, ze do wyjazdu coraz bliżej.

Jeszcze pól roku temu był to wyjazd, który mnie czeka kiedyś. Kiedyś wyjadę, bo nic mnie nie trzyma w polsce. Szkoły skończyłam, praca byle jaka. z rodziny to tylko brat, ale przyjaźnić o sie raczej nie przyjaźnimy.Po prostu mieszkamy razem. też od niedawna. Wcześniej miał swoje życie i w dupie młodszą  esiostrę. później dziewczyna go rzuciła, nie wiedział co ze sobą zrobić t do domu wrócił. do siostry.

Z rodziny, mam jeszcze mame. Mieszka ze Gamoniem w niemcczech. Dobrze im sie żyje. Gamoń sie przewrocił, ma chorą noge i jest na rencie. siedzi w domu nic nie robi. A mama pracuje. Fizycznie, ale nie narzeka. Mamy tak mają że nie narzekają. 

Miłość?  Też mnie tu nie trzyma. Jestem sama. Ostatni chłopak, z którym sie spotykałam zakończył naszą ,,znajomość" komentarzem ,,nie ma tematu" kiedy poinformowałam go że jego dziewczyna do mnie zadzwoniła z prosbą o wyjasnienie dlaczego ,,wypisuje  nocach do jej faceta".

Przyjazn?

Od kąd Paula jest z nim widujemy sie tak rzadko.... Od kad kasia urodziła Karoline praktycznie sie nie widujemy. Od kąd Janusz pracuje na dwa etaty nie ma dla mnie czasu. Od kiedy Adam wyjechał do anglii nie wiem co u niego.d kąd Kamil sie hajtną nie mamy kontaktu, od kad leszek pracuje.... od kiedy Łukasz jest z Martą.... od kiedy.... od kąd..... wiem, to też moja wina. Też pracowałam od poniedziałku do piątku. Sobota niedziela szkoła od 8do 20. kontakt tylko przez facebooka albo smsowy.

Nic i nikt mnie tu nie trzyma.