dzis na sniadanie - dwie lyzeczki siemienia zmielone, garsc musli i jogurt naturalny.
przez ostatnie kilka dni bylo zle. bardzo zle. juz nie kupilam tych ciastek po ktorych myslalam ze umre z bulu brzucha na kiblu. naprawde myslalam ze umre.
za to jadlam inne swinstwa.. tu w brazylii nie maja dobrych slodyczy. no maja te popularne na calym swiecie ale nie moge sobie pozwolic ze wzgledu na ich cene. nawet taka milka(100g) kosztuje R$6.00 (w porywach do 9). wiec nawet bys sobie pomyslala, a zgrzesze sobie, raz mozna! i ze bedzie warto! -nie bedzie. jest obrzydliwe, sprawia ze czujesz sie do D*** i to obrzydzenie do siebie samej..
z innej beczki- moja mama uzaleznila sie od cwiczen!!!!!!!!!!!!!! i jej poprostu ZAZDROSZCZE. jest w lepszej formie niz ja. musze nadrobic;P musze zaczac, powinnam powiedziec..
Edit:
wlasnie zrobilam pierwszy raz skalpel Ewy. cwiczenia sa dosc latwe i niewiele jest powtorzen (tzn robilam kiedys inne cwiczenia z plyt i bylo duzo ciezej, tak ze nie dawalam rady, musialam odpoczywac). bede je robic dopuki mi sie nie znudza:) a zeby to nie nastapilo zbyt szybko, bede robic na przemian z innymi cwiczeniami.