Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I znowu to samo


Ciekawe ile razy jeszcze bede dokladnie w tym samym miescu? czy kiedys uda mi sie wyglac normalnie i wygrac te nierowna walke? co musi sie stac, zebym w koncu wygrala walke o normalny wyglad?

To chyba nie powinno byc takie trudne? no przeciez walcze z wlasnym lakomstwej, silna wola, slinotokiem na widok czekolady... to nie sa przeciwnicy mojej wagi?

I znowu to samo chwila slabosci, wyrzuty sumienia, postanowienie "ale juz jutro zaczynam"... ile razy tak mozna ??????????

Ostatnio znalazlam super jeansy Levi's I nawet nie byloy moze wielkie tragedii bo tu w UK mozna kupic wszystko prawie we wszystkich rozmiarach, gdyby nie fakt ze gdyby kupila te spodnie to moj tylek I nogi wygladalyby malo atrakcyjnie. £100 droga nie chodzi a fajnie by bylo osiagnac efekt wow!

Tak sie zastanawiam dlaczego zgrzeszylam po raz pierwszy??? A juz wiem To bylo KFC po 2 miesiacach diety I 11kg mniej myslalam, ze to tylko jednorazowy wyskok. To byl piatek... pojechalismy do MK I bylam taka glodna... ostatnim razej jak bylismy w KFC nie dalam sie ale wiedzialam, ze ominelo mnie jedzenie czegos dobrego... Wtedy w piatek nie mglam sie powstrzymac... nie byl to co prawda takie smak jak w Polsce w KFC ale po tylu tygodniach diety byl.... a pozniej byla sobota... znajoma na sodwiedzila I chipsy przyniosla I wino bylo.... I tak wlasnie dzien za dniam minelo poltora miesiaca a z moich straconych wczesniej 11kg soataly tylko 4. Reszta wrocila,,,,I znow musze zaczynac prawie od poczatki... Wiem, ze sie da! To byl pierwsze raz kiedy na diecie wytrwalam tak dlugo 7tygodni to moj zyciowy sukcec. Ale teraz znowy trzeba zaczynac od nowa...

  • monalife

    monalife

    23 maja 2016, 17:13

    Kochana! Znam to uczucie, wiele razy w życiu miałam tak samo. Tym razem jest inaczej. Tym razem mam czas i z nikim się nie ścigam, bo małymi kroczkami też można dojść do mety. Mam też swoje słabości, ale pomaga mi mój organizm. Gdy zjem coś niedozwolonego, to bardzo źle się czuję i pamiętam to na długo. Nie dołuj siebie, bo to nic nie daje i nie pomoże Tobie stanąć na nogi. Wstań, popraw koronę i zasuwaj dalej!

  • Ani.Lorak

    Ani.Lorak

    5 maja 2016, 21:06

    Kochana to wszystko siedzi w twojej głowie. Potrzebujesz tak jak ja ciągłej motywacji. Ja ją znalazłam i to ogromną! Motywuje sama siebie i jeśli tylko chcesz to mogę pomóc i tobie :D Dam ci niezłego kopa do działania ;) Jeśli chcesz to zapraszam do pisania lub przeczytania mojego pamiętnika :)

  • kociontko81

    kociontko81

    5 maja 2016, 18:09

    taki plus ze schudlas i wiesz ze potrafisz i dasz rade... i jestes madrzejsza bo wiesz gdzie czeka na ciebie zagrozenie:))pozdrawiam i trzmam kciuki

  • ellysa

    ellysa

    5 maja 2016, 16:10

    pojechalas z tym kfc....zadne wytlumaczenie.

  • ewela22.ewelina

    ewela22.ewelina

    5 maja 2016, 16:07

    kochana najazniejze z się pozbierałas chcesz cos zmienc:)