Długo nie pisałam, ale nie mam czym się chwalić. Mój plan... eh, utopił się jak mucha w piwie. Obecnie ważę 60,5kg, więc waga wzrosła. Nie mam dla siebie żadnych usprawiedliweń. Jak uda mi się coś zdziałać, zmienić w sobie to wtedy coś tam naskrobie, pa pa pamiętniczku.