Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
byłam, jestem i będę.


Cześć kochane. Wiem, wiem ... nie pisałam tyle czasu, ale to nie znaczy, że mnie tu nie było. Czytałam wasze wpisy bardzo często i starałam się przeżywać te wasze chwile radości i smutku razem z wami. Dużo się działo od ostatniego wpisu. Rozstałam się z B. Albo inaczej, on po prostu mnie zostawił. Ale trudno, boli cholernie, ale co ja mam zrobić. W piątek matura a ja w sumie jestem w proszku. Przeczytałam tylko kilka interpretacji wierszy i może z dwa streszczenia. Jutro czeka mnie zapierdziel na całej linii. Nie prowadzę diety, nie ćwiczę. Waga jakoś się jeszcze trzyma bo staram się nie wpierdzielać tego co mi wpadnie w ręce. A tak to co więcej ... No nie wiem ... aaa już wiem .. Zostałam świadkową na weselu które mam 26 maja. Przyjechała do mnie ciotka ( młoda ciotka ) i powiedziała, że ona zawsze marzyła żebym była jej druhną. Nawet się cieszę bo to bedzie jedyne wesele z którego będę miała tysiąc zdjęć : P Dwa tygodnie temu trafiłam na jeden dzień do szpitala z powodu ciężkiego odwodnienia z własnej głupoty, ale nie dałam się tak zatrzymać i wypisałam się na żądanie. Teraz jest już dobrze. Obiecuje, że zacznę ćwiczyć i prowadzić diete od przyszłego tygodnia tylko proszę was ... Potrzebne wsparcie na gwałt. I jeszcze kopniak. Buziaki.


  • bogata

    bogata

    12 maja 2012, 13:30

    https://app.vitalia.pl/