Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
brak humoru, małe zakupy, poczucie własnej
wartości.


Cześć.
Czuję się paskudnie. Mam ochotę płakać i rzucać wszystkim co wpadnie mi pod rękę. Zacznę od dnia wczorajszego. Byłam na zakupach z przekonaniem, że kupię sobie kurtkę wiosenną. Wybrałam sobie na stronie sklepu, sprawdziłam czy jest na stanie i była ... Zakochałam się jak ją tylko zobaczyłam. Poleciałam na sklep a tam powiedziano mi, że nie ma takowej kurtki co mnie rozzłościło totalnie ! Po co piszą, że jest skoro nie ma ?! Ale okej, uspokoiłam się i kupiłam spódniczkę.
Dziś po zajęciach stwierdziłam, że nie mam w sumie żadnych dobrze dopasowanych spodni więc poszłam do centrum handlowego zakupić takowe jeansy. I stąd wziął się mój brak humoru .. Niech wchodziłam w prawie żadne fajne spodnie ... No kurde mać !! Jak już w coś weszłam to nie mogłam ich kupić bo nogawki były szerokie, a właśnie tego nie chciałam ... Chodziłam po sklepach zażenowana samą sobą ! Jak to możliwe, że taka młoda dziewczyna nie może wejść w każde spodnie jakie sobie upatrzy !! Dosłownie chciało mi się płakać ... Ale kupiłam, tak, mam spodnie dopasowane, ale nie jestem zadowolona 
Czuję się do dupy ... Po prostu ... Jestem młoda ( czasami nawet sądzę, że jestem atrakcyjna) dziiewczyna może być tak gruba ! FUCK !!! Do tego mieszkając na stancji obżeram się niemiłosiernie ! Ale okej, wiem, że muszę się pozbierać ... Dziś dzień mogę zaliczyć do jednego z udanych. 

Zdjęcia w nowych rzeczach wrzucę może jutro  ... Buziaczki. 
  • Chocomaniaa

    Chocomaniaa

    6 marca 2013, 21:55

    Od ok. 2 lat też gdy tylko szukałam spodni wpadałam w czarną rozpacz patrząc na siebie w sklepowym lustrze w przebieralni :((( Rok temu chciałam kupić spodenki,bo wiedziałam,że no w jakies muszę wejść choćby materiałowe. Fakt faktem wcisłam się w wiele par spodni ale co? co jak z ud wylewał się cellulit i wałeczki ;P

  • haveheart

    haveheart

    6 marca 2013, 20:45

    dlatego ja chodze tylko w spodniczkach :))

  • PlayboyBunny828

    PlayboyBunny828

    6 marca 2013, 20:39

    Mieszkasz na stancji, a więc jedzenie organizujesz sobie sama, tj. nie musisz jeść tłustych racuchów babci, smażonego schabowego mamci itp.. Czemu tego nie wykorzystujesz? ;/ Nie narzekaj, tylko się za siebie po prostu weź !