Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
spontaniczna impreza, złe samopoczucie, plany na
weekend.+ motywacje


Cześć. 
Wczoraj wieczorem napisała do mnie Daria i powiedziała, że ma mega doła więc kazałam jej przyjść do mojego mieszkania. Przyszła i przyniosła dwa wina. Oczywiście wyzerowałyśmy dwie butelki bez problemu i do tego współlokator poczęstował mnie połową szklanki spirytusu cytrynowego ... Wypiłam to i oczywiście ścięło mnie do końca ... Rano budzę się i czuje jak wszystko podchodzi mi do gardła ... i wiadomo ... spędziłam trzy godziny przytulając muszlę klozetową. Zrobiło mi się lepiej i poleciałam po pieniądze do bankomatu, muszę zapłacić za mieszkanie i poszłam do koleżanki na kawę... Zanim wyszłam to oczywiście poszłam pod prysznic ... Usiadłam w brodziku i przez pół godziny lała się na mnie woda... Było mi tak cudownie, że nie chciałam wychodzić 
A więc tak ... W czwartek zabieram znowu moją Darię do siebie i idziemy na imprezę. Tak bardzo jej się u mnie spodobało, że martwię się, że co tydzień będzie mnie odwiedzała, a tego nie zniosę  Zrobię zdjęcie jak wyglądam i wstawię. 

      
  
  • fatangell

    fatangell

    13 marca 2013, 17:30

    szalejesz ;p ;D

  • Aria.

    Aria.

    13 marca 2013, 00:12

    No to dajesz czadu mala:D

  • pati0109

    pati0109

    12 marca 2013, 20:01

    Od czasu do czasu można się tak "zresetować" :D

  • trouble18

    trouble18

    12 marca 2013, 19:36

    Czasem potrzeba takiej imprezki ;)

  • aannxx

    aannxx

    12 marca 2013, 19:15

    Świetne motywacje :)