Niestety nie pomyliłam się. Dzisiaj waga po Świętach pokazała +0,7 kg. Zaskoczona nie jestem, wręcz przeciwnie tego się spodziewałam. Pocieszające jest jedynie to, że to tylko 0,7 kg :)
Trzeba wyciągnąć wnioski i dać z siebie wszystko. Bo przecież robię to dla siebie! Teraz albo nigdy. Dość odkładania odchudzania na później.
Za chwilę zaczynam trening :)
Dzisiaj nie było żadnych odstępstw od diety. Jestem na dobrej drodze. Mam nadzieję, że na kolejnym piątkowym ważeniu udowodnię to sobie.