Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powoli


Ostatnio zastój jakiś ale spokojnie... grunt, że waga nie rośnie a spada choćby w niewielkich ilościach powoli doszłam do 82.5 kg .  Widzę że opanowałam utrzymanie wagi bez diety, a w oparciu o nowe nawyki...i to jest ogromnym sukcesem ostatnich miesięcy.  Z założeń na ten rok zostało mi do zrzucenia 4,5 kg (reszta założeń  to kolejny rok... choć jeśli  cokolwiek sie uda w tym ponad plan bedzie cudownie) więc na spokojnie ...przed nami dwa wyjazdy urlopowe w górki..to powinno pomóc.  Wyjścia na kijki cotygodniowe stały się regularnością w której podbijam tempo marszu i ilość kroków,  co przekłada się na kilometry. Wgrałam aplikację krokomierza i pilnuje tych kroków mniej więcej...zaczynałam od jakichś 56 tyś tygodniowo...ostatnio robię ponad 80 tyś.  W diecie staram się choć raz w tygodniu robić warzywno-owocowe koktajle że szpinakiem, jarmużem  różnymi nasionami i dodatkami.

Przy okazji muszę poszukać jakichś ćwiczeń fizjo na odcinek szyjny kręgosłupa.  Może ktoś korzystał?