takie mam nastroje smęcenia i euforii - dziś smęcenie, może wieczorem będzie lepiej....
ostatnio ciągle coś się dzieje - z jednej strony część rzeczy się prostuje, inne się na chwilę komplikują a jeszcze inne powstają
zmęczona jestem już tym ciągłym biciem głową w ścianę- chciałabym aby coś było na spokojnie, od razu pewne, odhaczone zrobione, ale nie musi zawsze być ta niepewność do końca, a zmęczenie potęguje to bo nie trybię jak należy....
a przechodząc do meritum:
miesiąc temu brat powiedział napisz do prv uczelni i sie dowiedz czy to co tam dają jest tym co potrzebujesz
no ale ja bardziej się nastawilam napisac tam gdzie wiem co dają czyli do Poznania
ale Poznań cicho sza już 3ci tydzień= do 27 powinnam uzyskać odpowiedź ale wiecie jak to jest - 1) powinnam a czy uzyskam, 2) nie wiadomo czy pozytywna = wiec sie nerwuje jak mam chwilę od lekarzy
no ale niby miało być jak nie Państwowo to prv- ale jak się pytać dietetyków zaczęłam to okazuje się że to coś może nie dawać uprawnień więc muszę się dokładnie dowiedzieć - w sob pojadę złożyć podanie do dziekanatu bo w Wawie tylko w weekendy czynny - no ale to już 19 - znów wg kpa 30 dni ale tu przyspieszyć odp mogę bo napiszę że od odpowiedzi uzależniona jest moja wpłata i studiowanie na tym kierunku
zdrowotnie? słaba jestem i łeb mnie ciągle boli pewnie na pogodę
do tego wiadomo że nawet jak miałam bardzo wysoko żelazo, b12 i foliany to i tak 2gi tydzień (bardzo skąpej ale zawsze) @@ swoje na organizm robi - ale to jest efekt zabiegu i miałam się tym nie stresować więc się nie stresuję że jest :)
tylko brak energii i spowolnione tępo pracy i myślenia mnie smuci.... nie normalne to u mnie...
waga dziś 63,3 czyli wg planu - do piątku powinnam utrzymać wagę 63....
cm pas 81/ talia 71 więc też fajnie równo spada (-7 cm w talii i -6 cm w pasie od 21.07 czyli w 2 miesiące przy spadku niespełna 4 kg).
Czasem u innych widzę spadki 3 cm w 10 dni, ale czy to tylko spadek z nadmiaru tłuszczu? czy to skóra za kilka kolejnych cm ogarnie i zdąży się napiąć? czy pomiar jest faktycznie prawidłowy, czy czasem to nie była jakaś opuchlizna, nagromadzona woda?
zawsze jak tego typu wpisy czytam ogarniają mnie takie wątpliwości, ale jakby każdemu w tydzień po tygodniu takie spadki były dane to życie niewątpliwie było by piękniejsze....
EDIT:
miało być 1,5 tyg świętego spokoju od lekarzy! wynik tc miał być na przyszłą środę - o 16 dzwonili że już jest !!!! i mam się pilnie zgłosić do lekarki która opisywała..... idę jutro......
NFZ MNIE NIE PRZESTAJE W TYM MIESIĄCU ZADZIWIAĆ...
VikiMorgan
16 września 2015, 14:08kolejna sprawa się wyjaśniła - studia prv nie dają uprawnień k mać....
Miklara
16 września 2015, 14:27Uuuu to lipa :( Wychodzi na to, że nie masz wyjścia i musisz czekać na odpowiedź z Poznania.
VikiMorgan
16 września 2015, 15:55hehe no jakby to powiedzieć jutro dzwonię do Bydgoszczy czy mają wolne miejsca i do kiedy ewentualnie kase zbierają tylko cena zabija nie 3600 (plus dojazdy i noclegi) jak Poznań, ani 4400 jak Warszawa, a 5800 plus dojazdy i noclegi więc robi się sumka pewnie z 8-9 000 spokojnie.
kutkutdak
16 września 2015, 10:09Uszy do góry Viki, za parę dni pewnie się wyjaśni sprawa studiów. Pogoda się poprawia. A pośpiech jest dobry przy łapaniu pcheł, a nie przy pracy nad wyglądem. Przestają napychać żołądek, w brzuchu pusto, więc od razu centymetrów mniej. ;)
VikiMorgan
16 września 2015, 12:32mnie bardziej ostatnio wpienia ze nie ogarniam calosciowo mysli jak skupię się na jednym to drugie nie dociera co nie normalne jest dla mnie - zazwyczaj myślę na wielu planach i przestrzeniach jednocześnie i takie ograniczenie mnie dobija - podejrzewam ze to połączenie redu lc w 40% i zmeczenie z lekka paniką zasianą przez kardiolo i tarczyce w 60%
kutkutdak
16 września 2015, 21:23Oj, ja ostatnio cały czas z pianą na pysku chodziłam... normalnie permanentna pełnia i pms ;) U Ciebie redu i tarczyca, a u mnie zwarcie między uszami - nie znoszę tego stanu. Dziś chyba w końcu udało mi się ogarnąć: parę wiader melisy, garść magnezu, troszkę bluzgów, detoks od internetów, spuszczenie jednego pajaca z szumem wodospadu, na koniec zakupy i jutro można wracać do kawy. Nie wiem czy bardziej mnie wkurza, że sama się potrafię tak nakręcić, czy to, że od razu wydolność leci na łeb na szyję, czy to, że przy okazji dziury w mózgu dopadają.
VikiMorgan
16 września 2015, 22:19kobiety zdolne są i tyle
kutkutdak
16 września 2015, 23:00Do wszystkiego ;)