Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
instruktor sportów siłowych - kurs


Ni z gruchy ni z pietruchy padł prikaz stawienia się na kursie....

Całkiem ciekawa sprawa i co ciekawe - przy diagnostyce potwierdziło się że mam spiętą przeponę i muszę jej robić mobilkę jak całej reszcie mojego ciała....

Psychicznie nie byłam totalnie przygotowana, spanikowana również byłam - bo gdzie ja na kurs nie ćwicząc kilka lat i jeszcze z bólem całego ciała poza dupskiem na taki kurs, ale jak na mój poziom wiedzy i stan zdrowia to nawet prowadzący mnie zaskoczył

3 x pochwalił moją dynamikę w dead lift....nie opierniczając schodząc do dołu.... :D

Wojtek miał dobry dzień - tzw dzień dobroci dla zwierząt...

ale generalnie jestem lekko przerażona częścią diagnostyczną egzaminu który będzie na przełomie czerwca i lipca...