Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wieczne wymowki


Czlowiek z natury ma tak, ze zamiast dostrzegac pozytywne- motywujace strony, szuka wymowek- czyli negatywow, ktore bardzo zniechecaja do dzialania.

''Za zimno, jestem zmeczona, mam okres, boli mnie glowa, zaczne od poniedzialku, zaczne po swietach, zaczne od nowego miesiaca...'' Znacie to? Ojj, ja bardzo.

W koncu zaczynamy po nowym roku, gdzie znow znajdzie sie jakas wymowka. Tak o to przez ostatnie dwa lata, przytylam kilkanascie kilo- poprzez lenistwo, obzarstwo i wymowki.

Postanowilam ze zaczne od razu, a ze akura wypadl poniedzialek i do tego pierwszy dzien miesiaca nic nie moglo mnie powstrzymac (kujon) Wstalam o 5.30 nastawiona bardzo pozytywnie nie poranne bieganie, otwieram dzwi- i co widze? Pada (szloch):<
I wtedy sobie przypomnialam o tym, ze zamiast wymowek mialam szukac pozytywow. Wyszlam na desz i przypomnialam sobie jak jako dzieci uciekalismy podczas deszczu z domu by poskakac po kaluzach. Pobieglam. Mokra, po 30 minutach wrocilam do domu, udajac sie pod prysznic pekalam z dumy i zadowolenia :D

  • angelisia69

    angelisia69

    2 czerwca 2015, 14:19

    "Wymówka jest gor­sza od kłam­stwa, bo jest kłam­stwem, przy którym ob­sta­jemy." duzy plus dla ciebie za powstrzymanie wymowki ;-)