Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Weekendowo- skrot dwoch dni


Witajcie sloneczka moje!!!


Przepraszam, ze sie nie odzywalam ale miałam mały zachrzan z pracami domowymi i zakupami itp...itd...

Jeśli chodzi o sobotę to zdecydowanie dietkowo az do 20:00 jak poszlismy na imprezke pozegnalna do sasiadow i bylo.... Likier 2 kieliszki kawowo-mleczny, 1 baton MARS... nie wiem czemu ale byl.... 6 szaszlykow ale z samego kurczaka i cebuli i papryki... zdrowe po na grilu pieczone ale zeby dowalic zoladek do konca bylo pelno salatki z papryka, ogorkiem, pomidorem, szczypiorkiem i sosami ziolowymi( sama przygotowywalam, taka wiosenna, jedynie tluste  to na miske pelna ok 5ltr salaty 1 lyzka oliwy z oliwek)  była pyszna, no ale warzyw bylo co nie miara na dukanie.... ;-( niewazne...

Dzisiejszy dzień dowaliłam konkretnie bo maz zaprosil mnie na obiad do restauracji Chinskiej, wiec bylo:   pelno makaronu z grzybami i sosem sojowym, 4 chipsy krewetkowe, i pelno ale to pelnoooo kurczaka i troche krewetek.. ale duzo nie jadlam bo nie bylo moich ulubionych... zaraz mam wrazenie ze zaczne znosic jajka bo juz mi sie zdarza mowic kooo-kooo-koooo.....hahaha.

Jeśli chodzi o ruch to ok 2 godzin sprzatania, 1 godzina zakupow i to chyba na tyle ....aha i ok 20 razy latania do toaltety bo pije tyle ze szok,...... Mam nadzieje, ze wy rowniez mialyscie udane weekendy.

Byłam 3 dni na Dukanie i jest -3 kg i od jutra robie dalej 5-7 dni i potem faze II. Najgorsze sa weekendy bo maz ma ochote wychodzic np do Kina- wiec ryzyko zjedzenia tony popcornu i wypicia 2 lt coli... ahhh ten smakolyki.

Trzy dni byłam taka grzeczna a tu masz babo placek.

Motywacji mam pełno wiec od jutra bedzie mi latwo zaczac kolejne podejscie na dodatek zaczynam ze znajoma....

 

 

Buziaki.  Pa pa