Czemu to wraca???/
Caly poranek ladnie sie trzymalam. Gdy glod przyszedl pilam ile wlezie. A jednak nie dalam rady.
Teraz widze ze to uzalezniajace. Ze wcale nie moge z tym skonczyc od tak... To jest takie trudne...I wszystko przeciwko mnie. Matka ciasto piecze... z bita smietana. Ja juz nigdy nic nie zjem bez wyrzutow sumienia. Bulimia jest okropna juz wolalabym anoreksje naprawde! Ale tego sie nie wybiera...
Ale musze powiedziec na swoja obrone ze to nie bylo az tak duzo i wszystko zwrocilam. To zadne usprawiedliwienie, zadna pociecha. Przeciez obiecalam. Wczoraj ledwo dalam rade. Dzis caly dzien nudy. Czas probowalam zabic jak moglam. Glod troche byl. A potem zaczelam kombinowac. Tata przyniosl kupe zakupow. Jestem do d***!! Glupia krowa! fuck
Spokojnie nie jest zle. Waga wrocila do normy po ostatnim napadzie.
A dzis nawet spoko dzionek. Fajne se fotki z Paula porobilysmy, fajnie sie bawilysmy jak nigdy. Zapomnnialam o jedzeniu. trzeba takie wypady jak najczesciej robic. Spacerek z psem pozyteczny i wogle.
Trzeba isc dalej i sie nie poddawac. Beda jeszcze jakies upadki ale nie moge sie poddac. Widze jak to sie ciagnie. I jak ciezko to powstrzymac. Jutro bedzie lepiej?? oby
Dziekuje za mile komentarze. Widze ze jednak nie jestem sama. Kw Vitalijki!
Mandaryneczka
22 marca 2009, 09:24Dziękuje za mile słowa:) Nieciekawie z tym zwracaniem jedzenie, ja bym nie mogla bo nienawidze wymiotowac i nie potrafie xd, masz swietna figure, nie musisz sie zameczac, powodzenia:)