Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ciezkie pierwsze dni


Poczatki zawsze sa trudne. Ciagle mnie kusi aby cos zjesc. A wystarczy chwila nieuwagi i mamy cie!
Schudnąc to jedno a wyjsc z tego gowna to drugie. I drugie jest duzo trudniejsze. Czy szczescie sie wkoncu do mnie usmiechnie? A moze ja na nie nie zasluguje...
Moje zycie to pasmo sukcesow i porazek. O sukcesach szybko zapominam. A porazki dlugo rozpamietuje...tak dlugo ze wydaje mi sie ze przewazają. Nie znam wlasnej wartosci...Moze kiedys ją znajde. Czuje sie jak taki robak. Zyje nie wiem po co...mysle nie wiem po co....nawet nie wiem po co to pisze. Zyjemy by umrzec- to jest nasze przeznaczenie. Co sie dzieje przed smiercia chyba nie ma znaczenia. Choc ja pragne sie spelnic. Tylko jak skoro nie mam marzen....Chcialam schudnąc..udalo sie i...moze jestem dzieki temu lepsza. A co dalej? Chcialam znalezc milosc...ale ona mnie opuszcza. I to boli bardziej. To bede rozpamietywac bardziej niz sukces. Choc moze jeszcze nie wszystko stracone??//Okaze sie jak Krystian przyjedzie. Czy ja cos jeszcze dla niego znacze?/ Czy czas zrobil juz swoje??

Matka cos choruje. Moze to ją zmyli. Czasem mysle ze cos podejrzewa ale to chyba tylko zludzenia. Ona dostrzeze ze mam brudno w pokoju, ze chodze bez kapci. ale nie zauwazy ze jestem smutna, ze mam problem...Moze latwiej jest jej widziec tylko takie drobiazgi.

Moj wpis dzis taki nijaki...jak ten dzien. Nie wiem czy dobry czy zly. Nie wiem czy szczesliwy czy smutny.
Moze jutro bede wiedziec.
  • kamyla14

    kamyla14

    24 marca 2009, 20:52

    to nie kus sie nie kus :) trzymaj sie mocno:)a szczescie do ciebie sie usmiechnie .. zobaczysz sama... a z tym krystianme wszystko sobie wyjasnisz i bedzie dobrze . ciesz sie chwila i nie rezygnuj z zycia :):) zycze powodzenia i trzymam kciuki :)

  • speare

    speare

    24 marca 2009, 13:41

    Przejrzałam troszkę Twój pamiętnik i bardzo mnie zasmucił :( po pierwsze to jesteś już bardzo szczupła i moim zdaniem nie powinnaś się już odchudzać... po drugie wiesz sama, że jestes chora... bulimia to choroba i pomimo, że piszesz, że chcesz z niej wyjść, odnoszę wrażenie że jestes z niej dumna czy zadowolona :( Nie chcę się wtrącać do Twojego życia, ale powinnaś porozmawiać z kimś o tym. Wiem, że niełatwo się do tego przyznać ale myślę, że rozmowa z kimś, kto umiałby Ci pomóc byłaby wskazana:) myślę, że chciałabyś, aby Twoje życie stało się lepsze :) daj sobie szansę:) pozdrawiam

  • aniuhad

    aniuhad

    23 marca 2009, 22:49

    Znow smutna notka! Wiecej optymizmu kochana! Wlasnie ze powinnas pamietac same pozytywy, nawet te najmniejsze! To nas umacnia i dowartosciowuje! Powoli zaczynam sie dowiadywac kto to Krystian :) a gdzie wyjechal? Zobaczysz jeszcze wszystko co piekne dopiero na Ciebie czeka! Jestes jeszcze za mlodziutka aby tak pesymistycznie myslec!! Trzymaj sie cieplusio!!