Xd tak uzależniłam sie od roweru...dziwne, zawsze mi sie wydawalo ze to nudyyyy ...~~` ale nie on jst extra. Jade tak przed siebie i ten spokoj...jak ide na chate to tylko marze zeby sie przejechac.Codziennie rundka na jezioro i z powrotem czyli jakies 8 kilosow...czasem robie 2 rundki...moze sie wkoncu pozbede tych wielgachnych ud..ble! Ale ostatnio czasem chodze do sklepu mojego ulubionego i mierze spodnie...jeszcze niedawno w M nie wchodzilam...a tera juz wchodze....W biodrach to sie mieszcze nawet w S ale uda nie wejdą... ostatnio tylko waga cos szwankuje..raz pokazuje 54 raz 55,5..kurcze co jest z nią?? ale mama mowi ze znowu schudlam...no i dobrze...
ale i tak czuje sie grubo...jak patrze w lustro...to ...........moze jakies schizy
Ale ostatnio moja wychowawczyni cos sie zaczela czepiac...to taka wredna baba, nikt jej nie lubi...no czasem jest nawet mila...Mowi do mnie ze czemu tak schudlam, ile itp itd...A ja zmieszana bylam nie wiem czemu chcialo mi sie plakac...Ale spoko jakos sie opanowalam...dala mi jakas ksiązke o zywieniu...zdrowiu,itp...jakies niskokaloryczne przepisy..poczytam
Dzis sie skusilam na male co nieco...znalazlam taki batonik z serii Fitness...malo kcal tylko 88 ..pomyslalam- sproboje...pyszny jest gites mowie wam!
Wiosna przyszla i razem z nią labaXd Uczyc nie chce mi sie wcale, lekcjii nie robie...ale co tam...Na przerwach na boisku gadamy z laseczklami...Moja kumpela juz wrocila. Cala i zdrowa... Ostatnio wymknelysmy sie na przerwie na fajki...przez plot! a wszystkie w miniowkach bylysmy..hehe. Ja juz nie pale i nie chcialam ...stalam se z boku...az Ewka mi wcisnela na hama...mowi masz Violka! no dobra mach nie zaszkodzi ale nie chce znowu palic...starzy by mnie zabili...choc czasem mam ochote na jedną....nak samo z zarciem....w poniedzialek i wtorek nie wytrzymalam i nazarlam sie...potem wiadomo co...gardlo potem tak bolalo ze masakra...a w poniedzialek jak to robilam to swiatlo gaslo nagle..prąd wylączyli...kurcze wtedy to niezlego stracha mialam...ale sie nie wydalalo...nastepnego dnia juz nie mialam chcicy ale...te pyszne eklery mnie skusily i ...szkoda gadac! Tak czasem mysle,ze boje sie...bo nigdy juz nie bede mogla jesc jak chcem...a tak lubie te eklery...sevendejsy...pączki i takie w tym stylu...dlatego tak sie obzeram a potem....pamietaj bedziesz mogla ale zadko!!i bedzie gites...popatrz jak wyglądasz....powstrzymaj sie
Ale na szczescie w pore to przerwalam ...chwala za to! Ide zjesc lekka kolacje i zaraz na rowrek!
dzis
6.30- otręby z platkami owsianymi na wodzie i mleko
11.30- batonik fitness
15.00- rosol z makaronem, kasza gryczana, kalafior, 2 paluszki rybne
18.00- ????nie wiadomo, mama zara zakupy przyniesie
agatadg
4 maja 2009, 19:35kochana...robisz sobie krzywdę...poważnie.... wyglądasz slicznie, perfekcyjna figurka, marzenie każdej dziewczyny..... poczytałam twoje wpisy....powiało grozą....to ak jakbyc bulimię chciała zażegnać wpadając w anoreksję....jesteś na fantastycznej drodze..... i zrobisz sobie krzywdę... nie rób tego.... zycie jest zbyt krótkie kochana....
rawrr16
1 maja 2009, 10:16Mój tata do tej pory nie wie xDD a zrobiłam rok temu xD heh ;**
UnderwaterLove
1 maja 2009, 10:08Wiesz, niby przyjaciel wspaniała sprawa, ale coś mi się wydaje, że ta Twoja przyjaciółka tak do końca nią nie jest. Skoro mówisz, że czegoś nie chcesz robić, dlaczego Cię do tego zmusza? Wydaje mi się, że od kiedy ona wróciła Twój stan diety się pogarsza... Jakby przyniosła ze sobą problemy... tak mi się wydaje, a jak jest, wiesz tylko ty, więc zastanów się nad tym co napisałam, bo szkoda by było, gdybyś zaprzepaściła swoje marzenia, przez takiego kogoś.
rawrr16
30 kwietnia 2009, 20:15Boskie masz ciałko :PP też bym takie chciała ;p