Czy mozna nim byc...czy mozna sie nim stac. Nie wiadomo, bo idealow jest tak wiele co ludzi...kazdy lubi co innego....niektorzy faceci cycate tlenione blondynki inni gorące latynoski. Murzyni podobno otyle lubią...A ja zawsze chcialam zblizyc sie do perfekcjii.......wyciągalam po nią rece....tylko po co skoro nie istnieje.../
Wogle nie wyglądam tak jak bym tego chciala...Zawsze marzyla mi sie uroda poludniowa, latynowska ...wąska talia, szersze biodra...dlugiiie szczuple zgrabne nogi ...nic z tego... jestem inna...
Kiedys lubilam w sobie najbardziej biust... to byla moja najlepsza czesc ciala. Bylam gruba to byl calkiem calkiem...mialam czym oddychac. A tera decha. Teraz wlasciwie nie mam ulubionej czesci ciala...nogi grube, brzuch niby plaski ale szeroki...oj masakra!!!czemu nie moge byc kims innym?
Nie, przesadzam, jest dobrze............................................pogodze sie z tym ze jestem jaka jestem........................zazrdosc out!
Moje rozsądne podejscie
Choc skonczylam sie odchudzac to zatrzymuje zdrowe nawyki. Nie dam sie spasc! Wiele ludzi po zakonczeniu diety w nagrode za stracone kiloski funduje sobie jakies pycha zarelko i jest hepi. A potem jojo. 94 % diet tak sie konczy! Ale nie ja taka nie jestem! Jem troche wiecej ale rozsądnie i sie ruszam. Zostalo mi po tym odchudzaniu np. majonezu jak najmniej, licze kcal, nic po 18. itp. Mysle ze to dobrze. Mam szczanse to utrzymac!
Biegalam na weekend troche z nog znow zeszlo troche. A teraz program napiety, duzo lekcjii i dupa!
Ostatnio zakumplowalam sie bardzo z Xeną moją kumpelą z klasy . Jest spoko chos kiedys troche jej nie lubilam, rządzila sie. A teraz to zupelnie inna osoba!
Bede sie musiala porzegnac z najlepszą kumpelą z klasy. Nie zda;((( Bylysmy dosc zzyte choc czesciej jej w szkole nie bylo niz bylo=)))
Ostatnio jednak chec na obzarstwo wraca! Ciągle mysle o zarciu! to mnie zniszczy!! Bulimia nie moze wrocic! Narazie udaje mi sie gasic zle' mysli ale jak dlugo mi sie bedzie udawac!??
I miejsce w konkursie z matmy! git
ogolnie uczucia mieszane
paaulla14
14 maja 2009, 22:11Perfekcjonizm... Wiem coś o tym. Na szczęście nigdy nie wymiotowałam, choć przyznaje, że próbowałam:| Ale dzięki sile wyższej nie wyszło:) Mam nadzieję, że bulimia nie wróci już nigdy. Ale to wymaga baaardzo silnej woli, bo nie można iśc na łatwizne. Trzymam kciuki za Ciebie:*
evita281
13 maja 2009, 00:21zycze aby starczylo ci silnej woli,wiem co to bulimia,nikomu tego nie zycze,wolontariat w twoim przypadku moze pomoc ci z tego wyjsc,no i pasja,trzymam kciuki aby i tobie sie powiodlo