waga raz w górę a raz w dół...ale nie można się poddawać...skoro raz weszło się na ścieżkę odchudzania, to niestety na niej już się pozostanie i trzeba to zaakceptować a przede wszystkim nie popadać w samozachwyt przy sukcesach. Należy pielęgnować osiągnięcia a nie popuszczać cugle tak, jak to czyniłam. Teraz znowu szukam właściwej i skutecznej ścieżki. W odchudzaniu sprawdza się przysłowie, że dwa razy do tej samej diety/rzeki się nie wchodzi. Więc mam nową rzeczkę...:)) i jest to dieta 17-dniowa Mike Moreno. W sumie nazwa trochę myląca, bo składa się ta dietka z 4 okresów 17-sto dniowych.
Zaczęłam w sobotę przy wadze 76,2.... dziś waga była bardzo łaskawa i pokazała 75,6 zobaczymy jak będzie jutro.
A na dietkę wpadłam przypadkiem. Mam w domu księgozbiór o odchudzaniu większy niż w niejednej księgarni, któregoś dnia gdy już na wagę miałam ogromną złość zasiadłam do przeglądania moich książeczek..:) Ku swojemu zaskoczeniu odkryłam nową, nawet nie pamiętam kiedy ja kupiłam i ma ten sam tytuł co powyżej. Zaczęłam najpierw czytać a potem ciągle odkładałam ten dzień zero, aż wreszcie wczoraj się zdecydowałam. Mam nadzieję, że wytrwam ..:)))
Dobrej nocki i trzymam kciuki za Waszą wytrwałość..:))
bilmece
11 lutego 2013, 06:20No to trzymam mocno kciuki by byla to odpowiednia dieta dla Ciebie :) Buziolki!! P.s. wiosna nadchodzi :)