Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I cały czas ulegam pokusom.... :-(


Witam;* kurcze przez osttnie dni niby trzymam się w miare zdrowego odżywiania ale te słodycze to mnie normalnie czerują i mówią "zjedz mnie, jesteśmy takie pyszne, dlaczego byś miała odmówić sobie takiej przyjemności, przecież totylko kawałek..." tylko za to jaki tłusty i słodki kawałek ;-/ Musze się opamiętać, przecież tak niewiele zostało mi do osiągnięcia celu. I przecież jak zjem słodkie to czuje się gorzej niż lepiej...bo mam wyrzuty sumienia.

Waga 71,70 kg ale nadal jest @...

Mocne postanowienie poprawy! 

bo jak sobie tak pofolguje to kiloski mogą wrócić i już nie będzie tak wesoło

 

A co do weekendu: UDAŁ SIĘ, BARDZO SIĘ UDAŁ:-D, na dyskotece to może za całość siedliśmy jakieś 40min, bo trzeba było się coś napić (i tutaj nie zgrzeszyłam cąły czas tylko i wyłącznie WODA:)), wyjść do wc, pogadać ze znajomym i chwile odpocząć gdy Mojego złapał skurcz ale to pod koniec, w domku byłam jakoś o 5.30;) także szaleństwo było.

W niedziele ze Skarbem poszliśmy na 18 do kościółka (trudno było iść wcześniej)  a potem do restauracji (chińszczyzna) pycha by była gdyby nie dali aż tyle ostrej przyprawy, normalnie jak smok wawelski się czułam ehh... aż katarku dostałam ;]

W szkole zaś luzy, ale pewnie od przyszłego tyg. się zacznie... bo powoli zbliża się wystawienie ocen, teraz tylko ocenki trzeba jakieś w miare dobre nazbierać i  WAKACJE Z NIM!<3

 

zrobiłam dziś 40 brzuszków i ćwiczenia na biust, bo wraz z wagą już dużo poleciało ;-// trzeba zacząć o niego dbać! :)

I nie mogę doczekać się już weekendu, wiem jeszcze wtorek jest dopiero ale chce już ten weekend, nawet nie chodzi mi o wolne od szkoły, bo spoko jest ale by zobaczyć się z Nim!;* w sobote już o 4 rano będziemy się widzieć (ciekawe czy wstane, bo ja straszny śpioch jestem) na kilka godzin i później po południu:) a wieczorkiem na urodzinki do siostry

Tak wiec byle do WEEKENDU !!!