Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
WORK


jestem po pierwszym dniu pracy.. przetyrana jak nie wiem co :/ nogi mnie bolą, a właściwie to KOLANA :( pocieszam się tym, że po kilku dniach się przyzwyczaję i będzie lepiej ;) kiedy pracowałam jako kelnerka (ostatnio) to już po kilku pierwszych dniach bez jęków i stęków wytrzymywałam na nogach 15-16 godzin (wiem dziwi to Was zapewne, ale jeżeli pracuje się podczas wesela to tyle się pracuje) 

->dodatkowo - GRATIS! - zaczęła się @ dlatego też może tak ten pierwszy dzień w pracy przeżywam.
->na wagę nie wchodzę boję się pomyśleć, co tam zobaczę (@+wizyta w domu nie wróży nic dobrego).
->siłownię dziś sobie odpuszczam, początkowo chciałam iść, ale jednak odpocznę. zobaczę jak jutro się będę czuła.

swoją drogą myślę, że osoby szczupłe mają łatwiej w pracy. nie tylko ze względu na wizerunek, ale też na hmmm... zakres? jakość? poruszania się. nie mówię, że to źle i że dlatego być może osiągają sukcesy w pracy. ale ich efektywność i wydajność jest większa. przypuśćmy nawet w tej mojej pracy: taka sobie zwinna Kasia lata tu, tam, wbiega po drabinie, zbiega, u mnie jednak "opór powietrza" ;p jest większy, zwrotność też nie taka sama. nie czuję się w jakiś sposób gorsza, bo z moją kondycją też nie jest tak źle. ale zazdroszczę, i to bardzo, osobom szczupłym. wyglądu przede wszystkim, ale też samopoczucia, tej lekkości przy wykonywaniu pracy i zwykłych czynności, chodzenia, skakania, biegania. stawy nie są obciążone i takiego wysiłku się praktycznie nie odczuwa.
 dlatego

DLA LEPSZEGO SAMOPOCZUCIA!
DLA ZDROWIA!



dzisiejsze menu:
1) jajko na twardo + chleb razowy + 1/2 ogórka zielonego
2) serek wiejski + chleb razowy + trójkącik serka topionego + pomidor
3) jogurt owocowy
4) sałatka z piersi kurczaka, kapusty pekińskiej i brzoskwini w syropie
5) jogurt naturalny + błonnik 
6) nie wiem :P kupiłam niedawno TOFU (wtf?) ale chyba nie mam odwagi go zjeść xD
woda: 3 l
sport: WIELKIE NIC! (chyba, że zaliczycie mi 8 godzin wykładania keczupów w Carrefourze... -.-) ;p

lukam co u Was :)
pozdro, pozdro! 
  • kalinka1984

    kalinka1984

    20 czerwca 2012, 15:51

    heh tez mi się tak wydaje a w realu wygląda jeszcze lepiej :o)

  • agatep

    agatep

    20 czerwca 2012, 11:16

    chudniemy i będzie dobrze;) bóle na pewno z powodu @ większe. dasz radę

  • kalinka1984

    kalinka1984

    20 czerwca 2012, 09:02

    Heh ja tez wiem co znaczy być w pracy 16 godz. niestety. Dwa razy zdarzyło mi się nawet iśc do pracy na 9 do 2-30 w nocy (inwentura) i na 6-30 z powrotem. Chodziliśmy na zombi haha Widzę, że jesteś z moich okolic -jakieś 30 km. Gratuluje zrzuconych kg i oby spadały dalej :D:D:D

  • jaskolka88

    jaskolka88

    19 czerwca 2012, 22:57

    oj zgadzam sie szczuplejszym latwiej bo sa zwinniejsci a ruchy nie sprawiaja tylu problemow czy to kucanie bieganie omijanie szybkie itd

  • MJ1990

    MJ1990

    19 czerwca 2012, 19:58

    towarów miało być :P

  • MJ1990

    MJ1990

    19 czerwca 2012, 19:58

    Jak wykładanie torów to siłownia była zaliczona :P

  • nikkkki

    nikkkki

    19 czerwca 2012, 19:49

    jasne ze osiągniesz, tylko życzę Ci ladniejszego - bo w moim naprawde dużo rzeczy mi sie nie podoba :))

  • nikkkki

    nikkkki

    19 czerwca 2012, 18:45

    Masz rację, otworzyłam szerzej oczy jak przeczytałam '15-16 godzin', musialaś być później wykończona! Świetne, prawdziwe obrazki i wiesz co? Ja Ci zaliczam te ketchupy. Ja tyram w tesco (co prawda na praktykach, ale w pracy fizycznej niczym się nie różnię) i wiem jak jestem wykończona po 5 godzinach towarowania, a co dopiero po 8! POWODZENIA!