Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
oddałam krew!


TAK! w końcu to zrobiłam. motałam się tyle razy i jakoś nigdy nie było kiedy. w końcu jednak się zdecydowałam, a poszłam tam na spontanie, a nawet z myślą, ze i tak ode mnie nic nie wezmą bo mam anemię. otóż: NIE MAM ANEMII !!! bałam się jakie mam wyniki krwi po 9 miesiącach odchudzania, bałam się o anemię (kiedyś miałam, leczenie trwało trochę długo). ale teraz, jak widać, jestem zdrowa jak RYBA :) :D czyli dieta, jaką stosuję (mż) + ruch wychodzą mi na dobre :) 
lekarka, robiąca wywiad, mówi do mnie "blada jesteś, ciekawe czy będziesz mogła oddać krew". po wynikach okazało się, że TAK :) jeszcze poszłam do niej później z moimi wynikami i potwierdziła, że nie mam anemii :) ale jestem szczęśliwa ;) wszyscy wkoło już mi to wmawiali, co więcej zaczęłam nawet sama wierzyć, że być może choroba mi powróciła. a tu taki haps! no jestem blad, ale ja chyba tak mam ;p
wszystko trwało jakąś godzinę, babki ciągle pytały się mnie czy nie zemdleję i czuję się dobrze, bo jestem blada. no ale ja taka jestem i cóż ;p
dostałam kubusia, grześka i 8 czekolad. zaraz "po" wypiłam litr wody, kubusia i zjadłam grześka. na więcej w sumie nie miałam ochoty, ale jak się dowiedział o tym mój chłopak to wmusił we mnie 1 czekoladę. teraz czuję się nawet nawet - trochę dziwnie, jakbym dopiero wstała i była nieogarnięta ;p 
teraz mam dużo pić, nie prowadzić samochodu przez 12h i odpoczywać :) dostałabym też zwolnienie z pracy, ale czuję się na siłach, żeby tam iść. w końcu moja praca jest lekka (siedzenie w galerii, na stoisku)
o siłowni dziś mogę jednak zapomnieć ;p 

LASKI WYPACZYŁAM SUKIENKĘ NA WESELE!!!!
ale teraz ćśśśś... ;p na dniach pokażę Wam zdjęcie :)


Czymta się :D i powodzenia z dietką :) :*


P.S. cudowne uczucie, że oddając krew, mogę komuś pomóc :)
  • ancurek90

    ancurek90

    4 października 2012, 10:54

    Kurcze, ale ci zazdroszczę że już po. Też zawsze chciałam oddać, ale... boję się, że im tam zemdleję;p Choć igły się nie boję, ale nie wiem jak bym zareagowała na taką stratę krwi;p I dawaj tą sukienkę:)

  • jeszczeimpokaze

    jeszczeimpokaze

    3 października 2012, 15:01

    też jestem bladzioch, opalenizna się mnie ani trochę nie trzyma, ale jakoś szczególnie nie żałuje ;)

  • intrygantkaaa

    intrygantkaaa

    3 października 2012, 13:57

    Przeczytałam Twój wpis ponieważ sama noszę się z zamiarem oddania krwi, tylko mi tak schodzi;D. Fajna sprawa, że można komuś bezinteresownie pomóc:).

  • Cookie89

    Cookie89

    3 października 2012, 13:42

    No i super! Ja niedługo też idę czekam tylko aż wyzdrowieję ;))

  • 88sweet88

    88sweet88

    3 października 2012, 13:40

    i bardzo podziwiam.. ja to bym odrazy zemdlala... niestey nie nadaje sie do tego! ale uklony w twoja str! bardzo ladny gest:))) a na foteczke sukienki czekam:D:D