Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
"Od jutra ..."


Od jutra zacznę od nowa.Tak! Bo za bardzo nawaliłam i lepiej jest zacząć od początku, z czystym kontem, nowymi motywacjami i nowym planem do działania :) Tylko powiem zupełnie szczerze i mam nadzieję, że ostatecznie: mam lenia :D

Nie chce mi się ruszać tyłka ostatnio, nic mi się po prostu nie chce. Jakaś taka chandra mnie dopadła... I cóż tu zrobić, by nie podjadać? By chciało się zawiązać buty do biegania i pobiegać? Tyle, to mi się niby nie chce, ale ładną sylwetkę by się chciało... Więc pomalutku MUSZĘ wziąć się w garść. Nie ma, że pokój mam mały, że już późno, że szaro, zimno i ponuro! Nie, koniec! :D Trzymajcie za mnie kciuki, bo:

- od jutra koniec ze słodyczami

- od jutra powrót do diety rozdzielnej i ok. 1700 kcal/dzień

- od jutra chociaż odrobina gimnastyki lub biegania

- od jutra dbam o siebie (znowu masuję, wcieram balsamy);

Zrobię też rozpiskę dotyczącą diety. Bo za dużo drobnostek wpadało między posiłkami. I oczywiście więcej wody. Koniecznie! Bo ostatnio było jej stanowczo za mało. 

"Od jutra" wcale nie jest dobre, bo "od jutra" można by wręcz góry przenosić. Abstrakcja. Ale dla mnie "jutro" będzie czymś nowym, może lekką powtórką, by wrócić na właściwe tory. Trzeba wreszcie powiedzieć DOŚĆ i podążać do celu małymi, trwałymi kroczkami. Tylko żebym wytrzymała!

Jutro upiekę batony musli, może wrzucę zdjęcie ;) Ale nie skuszę się, oj nie! :D będą niespodzianką dla koleżanek z mieszkania ;)

Tak jak sobie o tym wszystkim myślę, to może i podjadam po prostu ze stresu? Na pewno dlatego, że nie uzupełniam płynów - gdy wypija się wodę przed posiłkami, mniej się zje. Ok. Ale przyznam, że jestem przerażona studiami... Może to i za mocne nieco słowo, ale po części tak się czuję... Nie potrafię się oswoić z tym, że ja, przeciętna uczennica, która miała zupełnie inne plany na przyszłość, jest teraz na pwr. I że nie podoła. Że przytłoczy ją ta analiza, algebra, może i fizyka, bo przecież nigdy nie była wspaniałym ścisłowcem jak inni! A na politechnice zawsze są osoby utalentowane - tak uważałam i uważam. Matematycznie uzdolnione. Gdzie mi do nich naprawdę daleko... I gdy będę patrzeć na to, jak wiele muszę zrobić, by ich dogonić (generalnie mam krótką pamięć), pozaliczać wszystko bez większych problemów - załamię się. Że się nie nadaję. Że co ja w ogóle sobie wyobrażałam?! I chyba właśnie wtedy idę do kuchni i buszuję w szafce, wyciągając kolejne rodzynki... 

Chcę być zmotywowana, naprawdę! Bo mam dość swojej wagi! Ale czasem ta szarość przesłania mi oczy...

  • patih

    patih

    11 października 2014, 15:46

    zacznij od dziś!

  • noir9

    noir9

    10 października 2014, 22:08

    nie bez przyczyny mówi się o studiach, że to najlepszy okres w życiu, więc nie ma czym się stresować. będzie dobrze :) co do aktywności to ostatnio natrafiłam w książce Jillian na taką metodę - obiecujesz sobie krótką aktywność i to robisz, a jest szansa, że jak zaczniesz to pociągniesz cały trening.

    • Vivien.J

      Vivien.J

      13 października 2014, 11:59

      Tak, wiem, ale przeżywam to w pewnym sensie, bo jestem typowym świeżakiem ;) Podobną metodę stosowałam już jakiś czas temu i było dość efektywnie ;)

  • dola123

    dola123

    10 października 2014, 21:47

    Znam też ostatnio to jedzenie ze stresu brrr ;( Twoje jutro na pewno się sprawdzi bo za kilka godzin ju7ż nastąpi. Trzymam za Cb mocno kciuki i wierzę, że podołasz wszystkiemu :)) !!!!

    • dola123

      dola123

      10 października 2014, 21:48

      mmm domowe batoniki musli są świetne, mogę wpaść :D hi hi hi ?

    • Vivien.J

      Vivien.J

      10 października 2014, 22:07

      Jejku, dziękuję Ci bardzo :) Oby takich "jutro" w moim kalendarzu pojawiało się niemal codziennie :) wpadnij, albo wyśle pocztą :D

    • dola123

      dola123

      10 października 2014, 22:18

      Mieszkasz we Wrocławiu :D ?

    • Vivien.J

      Vivien.J

      13 października 2014, 11:58

      Tak :D

  • paula15011

    paula15011

    10 października 2014, 21:44

    głowa do góry! jakoś trzeba dać radę, wystarczy chcieć i w tym kierunku dążyć, małymi kroczkami do celu :) trzymam za Ciebie kciuki <3

    • Vivien.J

      Vivien.J

      10 października 2014, 22:06

      Tak, chęci są bardzo ważne i tego się trzymajmy :) Dziękuję!

  • madziamagdalena10

    madziamagdalena10

    10 października 2014, 21:39

    Pamiętam jak zaczęłam studia. Też na początku było przerażenie, że co ja tam wgl robię ale szybko minęło. Pierwsze wrażenie może być mylące więc trzeba się spiąć i do przodu! :)

    • Vivien.J

      Vivien.J

      10 października 2014, 21:48

      Tak, tak, trzeba się spiąć! Masz rację :) postaram się zrobić to jutro i działać od poniedziałku :)