Tytuł mówi sam za siebie ;)
Jestem znów rozdarta, jest źle. Ale nie myślę o tym, wszystkie smutki i rozterki zagryzam dużą dawką ruchu. Bieganie, Mel b (co najmniej 30 minut), do tego stres i opieka nad mamą. Bywa, że wieczorami nóg nie czuję. Po prostu padam ze zmęczenia! Z dietą różnie, ale przede wszystkim jest zdrowo.
Choć mam ochotę na mocną, gorącą, gorzką czekoladę do picia. Tak o, dla poprawienia humoru. Należałoby się, a co! W końcu wieczór spędziłam (zamiast z ważnym dla mnie człowiekiem) z kaczką, którą należało sowicie zamarynować. Ech...
Oby u Was było lepiej!
blueanj3
18 stycznia 2015, 23:37Niekoniecznie lepiej ale ujdzie:( bardzo dobrze że tak gubisz te wszystkie smutki, ja to bym bardziej się dobijała:/
patih
18 stycznia 2015, 19:37wytrzymasz, wierzę w ciebie
nitktszczegolny
18 stycznia 2015, 11:23Dasz radę ! Na pewno jest Ci ciężko, ale będzie lepiej :)
IzabelaStyle
18 stycznia 2015, 09:11Przyjdą i lepsze dni :)