Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pokusy, nauka, fryzjer i inne duperele.


Właśnie wróciłam od fryzjerki pozbawiona 5 cm długości swoich włosów, jestem mega zadowolona :D. Jedyna fryzjerka, która ścina włosy tak jak chcę, a nie tak jak ona chce, a włosy są w bardzo dobrej kondycji, cudowne (dziewczyna). Jestem jej stałą klientką od wielu lat, ale wcześniej na różne się trafiało. 

Po wizycie w salonie poszłam do sklepu musząc kupić kilka rzeczy. Przyznaję się, że zachciało mi się czegoś, od czego byłam uzależniona - chipsów! ]:> Powstrzymałam na szczęście tą pokusę i szybko czmychnęłam z dala od tej alejki. No ale jednak pokusa na przekąskę została, kupiłam więc małą kiść winogrona, którego uwielbiam. Choć on też swoją kaloryczność ma, ale trochę nie zaszkodzi 8).

No i jest to kolejny dzień, kiedy mi się nie chce ćwiczyć. Po wczorajszym rowerku bolą mnie mięśnie brzucha i uda. Nie polecam wtedy kichać.. :|. Zobaczymy jak to będzie, może wieczorkiem sobie poćwiczę... (swiety)

Teraz siedzę tu z moim "zestawem małego naukowca (kujon)" i kończąc wpis zabieram się za naukę. Trzymajcie za mnie kciuki, ciężki tydzień się zaczął :(

Jutro mam też tak zwany "dzień ważenia". Nie spodziewam się cudów na kiju, ale mam nadzieję, że zobaczę wagę 74 kg z hakiem (mysli)

Miłego popołudnia wam życzę! ;)

  • angelisia69

    angelisia69

    18 października 2016, 03:40

    ja pamietam jak bylam mala i mialam kaszel,jak wtedy miesnia brzucha pracowaly :P Wypoczywaj ;-)

    • Vroobelek98

      Vroobelek98

      18 października 2016, 08:15

      Dziękuję ;)

  • Nesti.

    Nesti.

    17 października 2016, 16:57

    Dni ważenia to te których najbardziej wyczekujemy, oby Twoj przyniósł Ci jak największy spadek :)

    • Vroobelek98

      Vroobelek98

      17 października 2016, 17:12

      Dziękuję bardzo ;D