Dzisiaj mija 4 dzień 30 day shred z Jillian Michaels. Nie jest źle aczkolwiek na drugi dzień miałam tak koszmarne zakwasy na ramionach i na mięśniach nóg że szok :D ale dzisiaj podczas treningu już praktycznie ich nie odczuwałam. Pierwsze dwa treningi robiłam na boso i to chyba był błąd. Teraz ćwiczę w moich butach do biegania i jest o wiele lepiej. Kolejną relację zdam jak będę zaczynała 2 lvl. Póki co cieszę się że robię ten trening codziennie mimo zakwasów i dostania @. Mam nadzieję że obejdzie się bez żadnych dni wolnych :)