Dziś rozpoczynam swoją przygodę z Vitalią i pisaniem pamiętnika. jestem podekscytowana , bo jeszcze nigdy nie spisywałam swoich myśli, ani tego - co i w jakich ilościach zjadam każdego dnia. A może to dla mnie jest jakieś wyjście . Ostatnia deska ratunku. Bo próbowałam już chyba wszystkiego. A tak jak znowu nawalę to będzie wstyd.
pes87
25 stycznia 2011, 15:23to pomaga a my bedziemy Cie wspierac :)
lenaaaaa
25 stycznia 2011, 15:09Od początku tygodnia wróciłam na vitalię, za pierwszym razem dzięki wsparciu tutejszych kobiet schudłam 10 kg, a na prawdę było z czego.. teraz wróciłam i również biorę się za siebie. 3mam kciuki! najważniejsze wsparcie!:)