Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
idzie mi .... tragicznie
1 kwietnia 2008
no nei daje rady idzie mi strasznie plany poszly sobie i jeszcze dzis taka glodna bylam i zjadalam wszytko co mialam pod reka ... wrrrr a niedlugo wyjazd do polski sie zbliza i co ja tak mam wygladac .... kurcze no ja nie moge musze za siebie sie zwiasc i to ostro mam jeszcze do zrzucenia 7 kilogramow i nie iwem czy mi sie to uda czy nie ale mam wielka nadzieje od jutra godzina minimalnie na silowni codziennie ..... do tego ograniczenie z jedzeniem co sobota salana i takie tam .... w niedziele musze basen zaliczac i moze jeszcze dojdzie do tego a6w ale nie iwem czy dam rade bo mi ciazko ida z brzucholkiem cwiczenia wiec mam nadzieje ze w dniu mojego wyjazdu do polski bede chociaz 58 wazyc bo do 56 to chyba nei mam o co marzyc ale daje sobie do 58 a najwyzej do wakacji 56 wiec tak 7 kwiecien -63 14 kwiecien-62 21kwiecien-61 28 kwiecien- 60kg 5 maj-59 12maj 58 wiecej nie dam rady i tak napewno wiec wliczam 2 tyg spoznienia wiec 19 musze wazyc 58 ...............wrrrrrr mam nadzieje ze mi sie to naprawde uda trzymajcie kciuki tak jak ja za was trzymam pozdrowonka i buziaki witalijki
gwiiiazdka
2 kwietnia 2008, 13:27juz sie nie smuce ;P obralam nowy cel i sprobuje go zrealizowac :) a jak nie wyjdzie to trudno i tak juz zadowolona jestem ze swej wagi ;):*