Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Trochę w lepszym nastroju :)


Dziś zadzwoniłam do koleżanki i przeprosiłam za zachowanie i w sumie przepraszałyśmy się nawzajem (przytul)Dobrze,że to zrobiłam od razu czuję się lepiej no i wkońcu nie jestem zołzą tylko czasem coś mi odbiją tzw. dół no i wtedy czasem się nie kontroluję .Najważniejsze,że wszystko ok ,umiem przyznać się do błędu :)

Tak poza tym to z dietą  nie tak źle .W poniedziałek i wtorek nawaliłam ale teraz juz wszystko jest ok ,mam nadzieje ,że w weekend tego nie spierniczę .Ruchu u mnie nie ma bo tak jakoś....po pracy jestem padnięta ,bo wkońcu fizycznie pracuję i najzwyczajniej w świecie nie mam siły.Przychodzę do domu gotuje obiad ,ogarniam co nie co i jak już siądę to czuje jak mi wszystko odchodzi i nie jestem w stanie się wziąć za jakieś ćwiczenia.Może jak będzie mniej roboty to znowu wezmę się za Chodakowską ;)

Pozdrawiam :*

  • kasia8147

    kasia8147

    23 czerwca 2015, 15:59

    dobrze, że sobie wyjaśniłyście sprawę :) ja też coś nie mogę się wziąć za sport, ale u mnie tak zimno na dworze i w domu, że aż mi się nie chce, a przecież nie będę w czerwcu w piecu palić :D pozdrawiam

  • angelisia69

    angelisia69

    20 czerwca 2015, 16:50

    no i dobrze ze zadzwonilas,przynajmniej moglas spokojnie spac ;-) Masz prace fizyczna to fakt spalasz jakies kcal,ale dodatkowy ruch/cwiczenia przynajmniej 3-4 razy w tyg nie zaszkodza,warto sie przemoc.Nie tylko planowac i sie zbierac a przebrac sie i ruszyc ;-) Powodzonka

    • Wena10

      Wena10

      20 czerwca 2015, 21:24

      Dzięki: )