Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 0


Jest cos pozytywnego i negatywnego.
Pozytywne: Moja waga nie jest taka straszne. Po podrozy wazylam 67,2 :) Co oznacza ze mam duuuuzzzo mniej do zrzucenia w pierwszym zrzucie.
Negatywne: jednak nie dalo sie tak nic nie jesc. Zjadlam najpierw kromke z chuda wedlina bez masla (100kcal), potem trzy kostki czekolady (100kcal), potem pol miseczki fasolki na kwasno (150kcal) i jedna troche bardziej wypasiona kromka (200kcal) i herbatnik (100kcal). Daje to nam 650kcal. Uwazam ze i tak nie jest zle.
Od jutra zaczyna sie nowa dieta - kupilam wszystkie produkty na tydzien. Jutro tez zmienie pasek - po tym jak sie zwaze. Bardzo licze ta to, ze bedzie okolo 67,2.  Byloby po prostu bosko.
Zobaczymy. Kurde - musi sie udać.


  • ULLA1983

    ULLA1983

    26 kwietnia 2011, 21:53

    i motywacji.amy podobny cel. Napewno się nam uda. A jaka dietke zaczynasz? Pozdrawiam