Siedzę, oglądam "Różowe Lata '70" i zajadam płatki błonnikowe jako przekąskę.
Z jedzeniem dzisiaj super, dziwnie, bo wcale prawie nie byłam głodna, zjadłam tylko rano śniadanko i około 18 obiad (dopiero wtedy miałam czas).
Ale znowu nie ćwiczyłam, skandal! Muszę. Się. Zmusić.
Nawet chodziłabym na jakiś fitness ale nie mam z kim, a sama się wstydzę potwornie :(
Waga kieruje się nadal w dół :D